Znowu. Po raz setny zmiana szkoły, bo ojcu pasuje praca gdzie indziej.
,,Synku, to już ostatni raz." Ta, poprzedni też był ostatni. ,,Dlaczego
nie przyprowadzasz swoich kolegów?". Bo ich nie mam. Zawsze mówili to
samo. Rok w rok te same kłamstwo. To już ostatni raz. Jasne...
Szedłem korytarzem. Byłem w tej szkole już od jakiejś godziny. Nowy
rekord. Zazwyczaj pierwszego dnia udawało się przebywać w szkole pięć
minut. Rodzice złożyli za mnie papiery, ponieważ ja sam nie spodziewałem
się, żeby mnie przyjęli. A jednak... Udało się.
Stałem tak oparty o ścianę, kiedy ktoś został popchnięty przez tłum i wpadł na mnie.
Kto to był?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz