Szłam jak zwykle korytarzem z słuchawkami na uszach, gdy nagle ktoś na mnie wpadł... A może to ja wpadlam na niego. Podniosłam głowę i przyjrzalam się chłopakowi.
- Ojć... Sorry, nie chciałem - próbował się wytłumaczyć.
- Po postu Uważaj gdzie leziesz - odwarknelam.
- Czekaj, przepraszam, jestem tu nowy i nie bardzo wiem... - zaczął nawet dość przyjaźnie. Przerwałam mu;
- Nowy!? - Zaśmiałam się szyderczo - Sorry, ale jak ja byłam nową w tym zasranym więzieniu, nikt mi nie pomógł.
Spróbowałam spojrzeć mu w oczy ale przy moich 157 cm nie było to łatwe. Chłopak patrzył na mnie z niedowierzaniem.
- No co się tak lampisz?
Nath?? XD zły dzień.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz