Popatrzyłam na niego z politowaniem.
- Mylisz się - powiedziałam cicho.
- Uwierz, wiem więcej niż ci się zdaje - uśmiechnął się. - a tym naprawdę sobie...
- Nic nie wiesz - przerwałam mu. - NIC o mnie nie wiesz. - syknekam złowieszczo.
- O tobie nie, ale o tym - wskazał ręką na mój rękaw- wiem naprawdę dużo. Nabijasz się z ludzi, wyładowujesz swoją złość, bo jesteś bezsilna...
- Skończ! - syknelam, ale chłopak ciągnął dalej;
- Nie radzisz sobie sama z sobą...
- Zamknij się!
- ...spójrz na sie...
Byłam bliska płaczu. Przeraziło mnie to.
- Nie oceniaj mnie, skoro mnie nie znasz!
Nathaniel?
- Mylisz się - powiedziałam cicho.
- Uwierz, wiem więcej niż ci się zdaje - uśmiechnął się. - a tym naprawdę sobie...
- Nic nie wiesz - przerwałam mu. - NIC o mnie nie wiesz. - syknekam złowieszczo.
- O tobie nie, ale o tym - wskazał ręką na mój rękaw- wiem naprawdę dużo. Nabijasz się z ludzi, wyładowujesz swoją złość, bo jesteś bezsilna...
- Skończ! - syknelam, ale chłopak ciągnął dalej;
- Nie radzisz sobie sama z sobą...
- Zamknij się!
- ...spójrz na sie...
Byłam bliska płaczu. Przeraziło mnie to.
- Nie oceniaj mnie, skoro mnie nie znasz!
Nathaniel?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz