niedziela, 20 grudnia 2015

Od Rena Cd. Alany

Spojrzałem na dziewczynę pytająco, jednocześnie unosząc jedną brew. Dziewczyna przyglądała mi się badawczo, co chwila mierząc mnie wzrokiem. Westchnąłem głęboko, po czym mruknąłem:
- Z 14 lat będzie.
- 14 lat? – Spytała zdumiona dziewczyna, unosząc zaskoczona brwi. – Czyli zacząłeś jak miałeś… 5 lat?! – Dodała podniesionym tonem głosu.
- Matematyka chyba nie kłamie, nieprawdaż? – Westchnąłem z zrezygnowaniem, wzruszają ramionami.
Po chwili do moich uszu dobiegł głuchy łoskot, który rozniósł się po sali muzycznej. Spojrzałem na ziemię, by zobaczyć co takiego spadło pod wpływem grawitacji ziemskiej. Na podłodze leżała książka, której okładka wydawała mi się dziwnie znajoma. Wstałem z krzesełka, po czym podszedłem do owej książki i ją podniosłem. Domyśliłem się iż jest to lektura dziewczyny, a wypadła ona z jej torby jakimś dziwnym trafem. Spojrzałem na tytuł – „Plaga”. Nie wierzę. Ona takie rzeczy czyta..?
- No proszę… Widzę, że czytasz Masterton’a. – Uniosłem jedną brew w geście zaskoczenia.
- Lubisz go? – Spytała dziewczyna, odbierając pospiesznie powieść z moich rąk.
- Jeszcze się pytasz? – Prychnąłem lekceważąco. – To co trzymasz w dłoniach to jedna z lepszych książek jego autorstwa…
- Szczerze mówiąc też ją lubię.. – Powiedziała dziewczyna uśmiechając się lekko.
Dziewczyna chciała coś jeszcze dopowiedzieć, ale usłyszałem podejrzane dźwięki. Przyłożyłem palec do ust, a ona od razu zrezygnowała z powiedzenia jeszcze czegoś. Po chwili do naszych uszu dobiegł głuchy stukot butów na obcasach, który zbliżał się do tego pomieszczenia. Szybko zamknąłem drzwi, tak na wszelaki wypadek. Szybko rozejrzałem się po pokoju. Fortepian, lustro… kurna nigdzie nie ma, gdzie się schować. Spojrzałem w drugą stronę pomieszczenia. Szafa! Bingo! Dziewczyna wcisnęła szybko książkę do torby, po czym złapałem za nadgarstek i szybkim ruchem otworzyłem szafę. Los nam sprzyjał – w szafie nic szczególnego nie było. Wcisnęliśmy się tam pospiesznie i prędko zamknęliśmy szafę. Stukot obcasów rozlegał się coraz to bliżej. Po chwili dziewczyna odezwała się szeptem:
- Jak myślisz kto to?
- Ćśśś. – Przyłożyłem palec do ust.
- Ale… - Zaczęła dziewczyna, jednak widząc mój wzrok jedynie wydęła policzki. – To że jesteś jakimś twardzielem nie oznacz… - Tu zamilkła.
Czemu? Uciszyłem ją. Jak? Krótkim pocałunkiem. Nie chciało mi się jej zbytnio bić, mimo iż jestem sadystą to niepotrzebny dźwięk uderzenia, mógłby zwabić nauczycielkę. W tym momencie jak na zawołanie rozległo się ciche skrzypienie drzwi, a potem stukot butów. Siedząc w szafie nasłuchiwałem, natomiast osłupiona Alana siedziała oparta o ściankę w szafie tępo patrząc się przed siebie. Po chwili usłyszałem jak nauczycielka wychodzi z pomieszczenia i odchodzi dalej i dalej. W końcu mogliśmy wyjść z dusznej szafy i odetchnąć chłodnym powietrzem. Kiedy tylko wyszli usłyszał za sobą syk dziewczyny:
- Idioto! Co to miało być?!
- Ciesz się, że Cię nie spoliczkowałem. – Warknąłem, jednocześnie wywracając oczami.

(Alana? I co? x3)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Theme by Bełt