poniedziałek, 14 grudnia 2015

Od Nikodem'a

Obudziłem się z koszmaru, cały spocony i zdyszany. Spojrzałem na zegar, była 5:50. Położyłem się z powrotem do łóżka, jednak nie byłem w stanie zasnąć. Spojrzałem na swoje ręce, które były całe pokryte bliznami. Westchnąłem ciężko i sięgnąłem po papierosa. W opakowaniu zostały z 4. Wstałem wolno z łóżka i podszedłem do okna. Zapaliłem jednego. Przez kilka minut obserwowałem cichą i ciemną ulicę. Kiedy skończyłem ruszyłem w stronę  łazienki. Wziąłem szybki prysznic. Potem ogarnąłem się do szkoły. Po godzinie byłem już w szkole. Jak zawsze większość patrzyła na mnie niechętnie.
- O patrzy! To ten pedał!- krzyknął jakiś chłopak do swojego kolegi.
- Idź się potnij emosie!- dodała jakaś dziewczyna z tonem pudru na ryju.
- Radzę twojemu chłopakowi, by na randki zabierał Cię na basen...- uśmiechnąłem się złośliwie.- Wtedy te tony pudru się zmyją z twojego ryja.- dodałem po chwili złośliwym tonem. Widocznie wkurzyła się. Chciała do mnie podejść, ale widziała, że w jednej dłoni bawiłem się swoim ulubionym nożem.
- Idź do szpitala psychiatrycznego, a nie do szkoły!- krzyknął inny uczeń. Zignorowałem ich i skierowałem się w stronę sali lekcyjnej. Nie chciałem wracać do tego szpitala... Co dopiero z niego wyszedłem... Nienawidzę tego miejsca... I za nic na świecie nie chcę tam wracać. Nagle poczułem jak jakaś dziewczyna we mnie wpada. Spojrzałem na nią.
- Nic Ci nie jest?- zapytałem się łagodnie.


(Jakaś chętna?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Theme by Bełt