Głos chłopaka był zimny.
- Ho ho... Jaki zimny.- zaśmiała się moja znajoma.- Już go nie lubię. Dziwak z niego.- szepneła mi do ucha.
- Nie oceniaj ludzi, których nawet nie znasz.- powiedziałam i spojrzałam jej w oczy.- Każdy ma inna przeszłość.- dodałam.
- To odpowiesz mi na pytanie?- chłopak nadal na mnie patrzył z niesmakiem.
- Po pierwsze, bo mogę. Po drugie...- wzięłam głęboki wdech.- Jesteś interesującą osobą. W sensie inna.- wyjaśniłam. Nagle usłyszałam jak jacyś chłopacy się śmieją. Odwróciłam się w ich stronę. Jakaś grupka się śmiała z jakiegoś emo- chłopaka. Popchnęli go na ziemię i zaczęli kopać. Nie sprzeciwiał się... Dziwne.
- Poczekaj chwilkę.- powiedziałam do ciemnowłosego chłopaka, w którego dzisiaj wpadłam. Podbiegłam do ucznia leżącego na ziemi. Odepchnęłam napastników. Oczywiście nie miałam tyle siły by odepchnąć na kilka metrów. Ważne, że cofnęli się kilka kroków.
- Czego od niego chcecie?- warknęłam.
- Dlaczego bronisz tego pedała?- krzyknął na mnie jeden z znęcających się.
- Nic nie zrobił złego. Może inaczej wygląda, ale to nie jest powod by go od razu bić.- pochyliłam się nad emosem.- Kuroko?- cóż... Wiele plotek już się o nim nasłuchałam, jednak wchodziły jednym uchem a wychodziły drugim. Nie tylko w tej szkole oczywiście. Znaliśmy się już porządne kilka lat i zawsze był bity. Nigdy się nie buntował. Był silny... I to bardzo. Ma czarny pas karate i judo. Nie bił się, bo wiedział, że może im poważną krzywdę wyrządzić. Jest zbyt miękki, jednak to stara się ukrywać. Nikt poza mną o tym nie wie. Jest to jedna z jego tajemnic.
- Tak...- odparł słabo.
- Idziemy do pielęgniarki.- powiedziałam stanowczo.- Ej ty!- krzyknęłam do nowego "znajomego".- Pomożesz mi go zanieść do pielęgniarki. Sprzeciwów nie przyjmuję.- pokazałam mu język i czekałam przez chwilę przed drzwiami.
Felix? Pomożesz? (A właściwie musisz xD)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz