poniedziałek, 21 grudnia 2015

Od Michaela Cd. Ophelii

- Wszystko co stare - odparłem z uśmiechem. - Starodruki, antykwariaty, targi staroci. Ciężko jest znaleźć coś godnego uwagi, ale uwierz mi, naprawdę warto.
- Nie wątpię - zaśmiała się. - Są różne rodzaje moli książkowych.
- Pięknie powiedziane, każdy ma coś swojego. - Odsunąłem krzesełko powoli wstając. - Wybacz mi, wracam za chwilę.
Niezdarnie się wygramoliłem po czym ruszyłem w stronę baru. Od kilkunastu minut spędzonych w tym przybytku miałem straszną ochotę na szarlotkę. Kusiła mnie patrząc mi w oczy tym jabłkowym musem. Zachowam się jak świnia jedząc przy kimś kto nie je, ale huk z tym. Chcę to ciasto.
Wróciłem po kilku minutach z wyszczerzem na gębie. Tak, wiem, że uśmiechałem się jak idiota, ale nigdy nie opanowałem w pełni uśmiechu zadowolenia. Usiadłem na swoim krzesełku.
- Nie obrazisz się jeżeli zjem to na twoich oczach?
- Nie krępuj się, jedz - sarknęła .
- Dziękuję. Może chcesz spróbować?

Op?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Theme by Bełt