- W takim razie postaram się aby te święta były dla ciebie najlepszymi świętami jakie przeżyłaś - odparłem z uśmiechem. - A! Właśnie, zapomniałem o jednej osobie. Mój kuzyn ze strony ojca - moja mina zmieniła się na moment jednak szybko wróciłem do poprzedniego stanu. - Lukas. Casanowa, podrywacz, flirciarz. Uważaj na niego. Postaram trzymać go z dala, ale zapewne nie wyjdzie jak to w święta bywa.
- A cóż takiego może mi zrobić, hę?
Skrzywiłem się. - Wybacz, jednak nie odpowiem.
- Dobra, nie pytam.
- Bardzo dobrze, bardzo dobrze - odetchnąłem wyglądając przez okno. Dalsza część podróży minęła nam bezproblemowo. Na zmianę słuchawki z muzyką i książka, słuchawki z muzyką i książka. - Powiesz mi dlaczego tamte święta były aż tak nieprzyjemne? - Wiedziałem, że się nie powstrzymam.
Op?
- A cóż takiego może mi zrobić, hę?
Skrzywiłem się. - Wybacz, jednak nie odpowiem.
- Dobra, nie pytam.
- Bardzo dobrze, bardzo dobrze - odetchnąłem wyglądając przez okno. Dalsza część podróży minęła nam bezproblemowo. Na zmianę słuchawki z muzyką i książka, słuchawki z muzyką i książka. - Powiesz mi dlaczego tamte święta były aż tak nieprzyjemne? - Wiedziałem, że się nie powstrzymam.
Op?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz