- Głupie pytanie – stwierdziłem przyglądając się jej uważnie. Po chwili milczenia stanąłem obok niej. – Czy wyglądam na osobę, która mogłaby znaleźć gabinet dyrektora?
- Czy wyglądasz? Tak. Czy potrafisz? Raczej nie, skoro po raz trzeci widzę cię w tym samym miejscu – powiedziała patrząc na mnie z niekrytym rozbawieniem. Miała rację.
- Bóg niestety postanowił zabrać mi umiejętność orientowania się w terenie, nawet najprostszym. Stwierdził, że i tak był dla mnie zbyt łaskawy.
- Chyba masz rację gubiąc się na prostym korytarzu. Gabinet dyrektora jest tam – wskazała mi drzwi z ogromną tabliczką „Dyrektor – Lucinda Potts”. Czy ja jestem aż tak wielkim idiotą, że nie zauważyłem takiego monstrum?
- Albo nie chciałem zauważyć – mruknąłem kończąc swą myśl na głos. Dziewczyna spojrzała na mnie.
- Słucham?
- Nie nic, mamroczę do siebie. Powiedz, komu jestem wdzięczny? – uśmiechnąłem się półgębkiem. Wyciągnęła do mnie dłoń, którą zamiast uścisnąć pocałowałem. Hah, wszyscy zapominają o tradycyjnym przywitaniu i potem patrzą na mnie jak na kosmitę.
- Ophelia Murphy…
- Miło mi, Michael Masterton. Liczę, że jeszcze się spotkamy dobra duszo. Życz mi powodzenia – powiedziałem znikając za drzwiami pokoju pani dyrektor.
Op? Muszę się w niego wgryźć XD
- Czy wyglądasz? Tak. Czy potrafisz? Raczej nie, skoro po raz trzeci widzę cię w tym samym miejscu – powiedziała patrząc na mnie z niekrytym rozbawieniem. Miała rację.
- Bóg niestety postanowił zabrać mi umiejętność orientowania się w terenie, nawet najprostszym. Stwierdził, że i tak był dla mnie zbyt łaskawy.
- Chyba masz rację gubiąc się na prostym korytarzu. Gabinet dyrektora jest tam – wskazała mi drzwi z ogromną tabliczką „Dyrektor – Lucinda Potts”. Czy ja jestem aż tak wielkim idiotą, że nie zauważyłem takiego monstrum?
- Albo nie chciałem zauważyć – mruknąłem kończąc swą myśl na głos. Dziewczyna spojrzała na mnie.
- Słucham?
- Nie nic, mamroczę do siebie. Powiedz, komu jestem wdzięczny? – uśmiechnąłem się półgębkiem. Wyciągnęła do mnie dłoń, którą zamiast uścisnąć pocałowałem. Hah, wszyscy zapominają o tradycyjnym przywitaniu i potem patrzą na mnie jak na kosmitę.
- Ophelia Murphy…
- Miło mi, Michael Masterton. Liczę, że jeszcze się spotkamy dobra duszo. Życz mi powodzenia – powiedziałem znikając za drzwiami pokoju pani dyrektor.
Op? Muszę się w niego wgryźć XD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz