sobota, 30 grudnia 2017

Od Czeslava CD Nory

Wyciągnąłem ręce wysoko do góry i rozciągnąłem plecy, aż coś mi strzeliło. Westchnąłem głośno i z powrotem zanurzyłem się wzrokiem w klatce.
– Tak w ogóle, Czes – Na ten dźwięk odwróciłem głowę w stronę Nory i uniosłem brew z uśmiechem – Dlaczego je kupiłeś?
I po uśmiechu. Zamrugałem kilka razy... No tak, to było do przewidzenia, że prędzej, czy później zapyta. W końcu sprowadziłeś jej pod dach myszy, dumbassie. Przełknąłem ślinę i wróciłem wzrokiem do myszorów. Oba, gdzieś się schowały... CHOLERNE ZWIERZĘTA! Teraz, kiedy mogłyby latać, żeby mieć pretekst do patrzenia na nie, to się schowały. Nitro nie daruję Ci tego... A ja Cie wyciągnąłem z tamtego bidula.
- Ches? - zacisnąłem powieki. Dobra chłopie powiedz i tyle.
- Wziąłem je - zacząłem powoli ważąc każde słowo w myślach pięć razy - ponieważ, on przypominał mi Ciebie.
Nastała cisza. Ta najbardziej nieprzyjemna z nieprzyjemnych cisz, jakie istnieją. Spuściłem lekko głowę w dół. Dziewczyno, dlaczego ty się chcesz mieszać w moją przeszłość? ,,Może, dlatego, że liczy na jakieś wyjaśnienia, dlaczego siedzą u niej teraz te dwa... trzy smrody?'' Przygryzłem dolną wargę i zacząłem bawić się palcami.
- Ches wszystko w porządku? - jej głos był cichy i spokojny, trochę niepewny. Heh... czyli nie tylko ja mam mały problemik tutaj. A gdyby tak zmienić temat?
- Dlaczego, jesteś taka niepewna? - zapytałem odwracając się powoli do niej całym ciałem.
Twarz Nory wyrażała jedną wielką konsternację. Okeeeeej to był głupi pomysł. Oblizałem wargi i pokręciłem głową.
- Prominte - powiedziałem - Chciałem zmienić temat, nie pykło.
- Uhum - dziewczyna przygryzła wargę dalej skonsternowana.
- Pomyślałem, że fajnie, by było jakbyś miała jakiegoś zwierzaka. Wiesz, zajęcie, które trochę zmusi Cię do wstania z łóżka, wyjścia, zrobienia czegoś. A myszki są idealnymi zwierzakami - uśmiechnąłem się lekko. Może i to nie była cała prawda, może i tylko niewielka część, aleeee prawda. - I naprawdę, gdy go tylko zobaczyłem, wiedziałem, że musicie się poznać i na siebie trafić. Dosyć rzadko się zdarza, żeby się trafiło na podobne charaktery wśród zwierząt. Zazwyczaj to z czasem przystosowują się do właściciela, lub właściciel się trochę upodabnia do nich. Po za tym, kiepsko by było z nimi u mnie. Wiesz Misiek ma tego paskudnego kota, one byłyby tam sterroryzowane... Dobra, wiem to było głupie, brać je bez twojej zgody i ustalenia tego wspólnie, ale to był taki impuls - podrapałem się po głowie - Masz czasem tak, że wiesz, że coś jest nie do końca odpowiedzialne, ale i tak jakaś siła pcha Cię do tego, aby to zrobić?
Dziewczyna zmarszczyła brwi i patrzyła na mnie uważnie. Nooo i nikt mi nie powie, że bezimienny, nie jest do niej podobny! TE samo spojrzenie! Ten sam świdrujący wzrok! Te same pracujące trybiki, myślące o nie wiadomo, czym i nad czym. Wykrzywiłem lekko twarz, w charakterystyczny dla siebie sposób i spojrzałem za okno.
- Pada śnieg, wiesz? - powiedziałem po chwili - Baaaardzo lubię śnieg. Zima to jedyna pora roku, którą lubię, w taki szczególny sposób. Jest zimno, chłodno, i wszędzie jest biało - wyciągnąłem lekko dłoń przed siebie i zacisnąłem ją - bo ciągle pada ten wspaniały śnieg... W sumie jedyny minus zimy, to lód, nie można normalnie chodzić. Bez przerwy czujesz się, jakbyś był na jakimś lodowisku. Tak łatwo się zabić... - założyłem i splotłem dłonie na karku przenosząc wzrok na dziewczynę. Brawo Ches, sprowadziłeś nieprzyjemną ciszę. Geniuszu.

<Nora?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Theme by Bełt