- Wcaaale nie jest dziwne... To tak bardzo ci pasuje, że nie ma możliwości, żeby było dziwne~ - zachichotałem, znów wracając na swoje łóżko. - Pewnie jesteś zmęczony, jutro jest niedziela, więc można trochę poleżeć, ale i tak powinieneś trochę się tu rozłożyć, wskoczyć pod prysznic i uderzyć w kimono. Dam ci chwilę spokoju, i przy okazji rozgrzeje łazienkę. - wstałem znów, spod swojej poduszki wyciągając obcisłe, wściekle pomarańczowe bokserki i identycznie przylegającą i wściekłą, ale zieloną koszulkę. Żartobliwie pomachałem chłopakowi i zamknąłem się w łazience.
Zrzuciłem z siebie ubrania, rzucając je do kosza na brudy. Od razu wszedłem do kabiny, włączając gorącą wodę. Buchnęła para, a mi zrobiło się tak fajnie... Uwielbiam gorące prysznice.
Sterczałem tak kilka minut, zanim zacząłem szukać na oślep żelu do mycia. Gdy wreszcie go znalazłem, po prostu wylałem sobie trochę na głowie. Zrobiło się mnóstwo piany, którą zacząłem się szorować.
Odprężony, czysty i pachnący waniliową miętą naciągnąłem na siebie moją wywołującą raka oczu piżamę i wyszedłem z łazienki, otoczony kłębami pary. Przemknąłem do łóżka, żeby tylko nie stracić tego przyjemnego ciepełka i zanurkowałem pod kołderkę.
- Jak skończysz, zgaś światło. Dobranoc - mruknąłem zadowolony, owijając się tak, że wystawały tylko wciąż mokre włosy i zamknąłem oczy. Teraz mogłem spać~
W środku nocy poczułem, że mój pęcherz nie ma zamiaru utrzymać więcej płynów. Wciąż częściowo śpiąc podreptałem do łazienki. Nie chciało mi się nawet koncentrować, więc po prostu usiadłem na lodowatym siedzeniu, wzdrygając się. Zrobiłem co musiałem, umyłem rączki i znów lulu.
Oh, tak cieplutko. Kto by pomyślał, że ta nowa kołdra tak dobrze trzyma ciepło...
Od kiedy mam takiego fajnego misia? Taki milutki do przytulenia...
Tak to mogę spać~
< Koci pluszaku? On się szybko nie obudzi... ( ͡° ͜ʖ ͡°) >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz