Przyglądałem się chwilę dziewczynie, zastanawiając się, czemu chce ze mną gdzieś iść, a co dopiero słuchać mojego monologu.
-Chcieć, czy nie chcieć. Nie bardzo mam co o sobie opowiadać. Jesteśmy w tej samej klasie, jak i klubie, więc zainteresowania już moje znasz. Mam także psa, który jest dość podobny do twojego. – Wymieniłem, kierując się już w stronę kawiarni, o którą poprosiła niebieskooka.
-Aleś ty wylewny – prychnęła. – Wiesz, ja cię nie zmuszam do tej wycieczki – powiedziała słodkim głosem, jednak była w tym jakaś niebezpieczna nutka.
- Skoro już tu jestem, to nie zrezygnuję – stwierdziłem sucho. – Ale skoro tak lubisz rozmawiać, to sugeruję żebyś ty opowiedziała mi coś o sobie.
-Coś za coś, ja opowiem nieco więcej, ale i ty dodasz coś do tych swoich informacje – stwierdziła uśmiechając się szeroko, na co jedynie wzruszyłem ramionami.
-Jak chcesz, ale jak coś… To tutaj jest kawiarnia – powiedziałem wskazując brodą na budynek.
Po chwili podszedłem do drzwi, otwierając je przed nią. Ami uśmiechnęła się triumfalnie, wesoło wchodząc do środka. Zajęliśmy stolik w najdalszym kącie kawiarni, czekając na kelnerkę która właśnie kierowała się w naszą stronę.
-Co podać? – spytała uprzejmie dziewczyna niewiele starsza od nas.
-Ja poproszę colę – stwierdziłem szybko.
-A ja… - przyłożyła palec do policzka – to ciastko poproszę – wskazała na babeczkę owocową.
-To wszystko?
-Jeśli można, to jeszcze lemoniada – dopowiedziałem.
-Dobrze, zaraz przyniosę zamówienie.
-A więc, może zacznę. Ami Baker-Yoshioka, wpół Japonka, wpół Angielka. Należę także do klubu miłośników sztuki. Interesuję się parkourem, strzelaniem z łuku, gitarą i śpiewem, a co za tym idzie swoim zespołem, no i mogę powiedzieć, że uwielbiam motocykle – powiedziała lekko się rumieniąc. – oraz kocham pluszaki , lilie i inne kwiaty, noc, zwierzaki, kulturę japońską i koszykówkę. Za to nie znoszę kłamców, materialistów oraz dwójki rodzeństwa.
-Jakie masz rodzeństwo? – dopytałem.
- Trojaczki Marinette, Adele, Hyuga oraz Kagami- adoptowany – wymieniła spokojnie.
- I kogo nie znosisz?
-Hyugi i Kagamiego.
-Braci? – spytałem rozbawiony.
-Siostry i brata… Hyuga to dziewczyna, tylko imię ma męskie, a Kagami… jest moim bratem, ale adoptowanym.
-Och… wybacz, nie spodziewałem się tego.
-W porządku, ale teraz twoja kolej – powiedziała wesoło, na co zrobiłem minę cierpiętnika
-Oto wasze zamówienie – wybawiła mnie kelnerka, podając zamówione rzeczy na stół. Przesunąłem babeczkę i lemoniadę do dziewczyny.
-Dziękujemy – powiedzieliśmy równocześnie, a gdy kelnerka odeszła spojrzałem na Ami. – Wierz mi, lemoniada tutejsza to coś wspaniałego, więc nie pytaj dlaczego Ci to daję – powiedziałem, widząc, że dziewczyna już chciała pytać, czemu dałem obie rzeczy na jej stronę stolika.
-Ehh, no dziękuję, ale i tak masz mi powiedzieć coś więcej.
-No więc Near Niisto. Jesten z Finlandii. W skrócie lubię zwierzęta, motocykle, logiczne myślenie, ciszę i noc. Ciekawi mnie skąd się lubujesz w nocy i motocyklach, no ale to zostawię sobie do przemyślenia na później – stwierdziłem uśmiechając się lekko sztucznie. – Interesuję się grami, strzelaniem, ale raczej z broni palnej, chociaż łucznictwo konne też jest ciekawe. Czego nie lubię, to głupoty, sprzeciwu oraz mojej siostry, która swoją drogą też jest adoptowana.
Sorki, że tak długo.
-Chcieć, czy nie chcieć. Nie bardzo mam co o sobie opowiadać. Jesteśmy w tej samej klasie, jak i klubie, więc zainteresowania już moje znasz. Mam także psa, który jest dość podobny do twojego. – Wymieniłem, kierując się już w stronę kawiarni, o którą poprosiła niebieskooka.
-Aleś ty wylewny – prychnęła. – Wiesz, ja cię nie zmuszam do tej wycieczki – powiedziała słodkim głosem, jednak była w tym jakaś niebezpieczna nutka.
- Skoro już tu jestem, to nie zrezygnuję – stwierdziłem sucho. – Ale skoro tak lubisz rozmawiać, to sugeruję żebyś ty opowiedziała mi coś o sobie.
-Coś za coś, ja opowiem nieco więcej, ale i ty dodasz coś do tych swoich informacje – stwierdziła uśmiechając się szeroko, na co jedynie wzruszyłem ramionami.
-Jak chcesz, ale jak coś… To tutaj jest kawiarnia – powiedziałem wskazując brodą na budynek.
Po chwili podszedłem do drzwi, otwierając je przed nią. Ami uśmiechnęła się triumfalnie, wesoło wchodząc do środka. Zajęliśmy stolik w najdalszym kącie kawiarni, czekając na kelnerkę która właśnie kierowała się w naszą stronę.
-Co podać? – spytała uprzejmie dziewczyna niewiele starsza od nas.
-Ja poproszę colę – stwierdziłem szybko.
-A ja… - przyłożyła palec do policzka – to ciastko poproszę – wskazała na babeczkę owocową.
-To wszystko?
-Jeśli można, to jeszcze lemoniada – dopowiedziałem.
-Dobrze, zaraz przyniosę zamówienie.
-A więc, może zacznę. Ami Baker-Yoshioka, wpół Japonka, wpół Angielka. Należę także do klubu miłośników sztuki. Interesuję się parkourem, strzelaniem z łuku, gitarą i śpiewem, a co za tym idzie swoim zespołem, no i mogę powiedzieć, że uwielbiam motocykle – powiedziała lekko się rumieniąc. – oraz kocham pluszaki , lilie i inne kwiaty, noc, zwierzaki, kulturę japońską i koszykówkę. Za to nie znoszę kłamców, materialistów oraz dwójki rodzeństwa.
-Jakie masz rodzeństwo? – dopytałem.
- Trojaczki Marinette, Adele, Hyuga oraz Kagami- adoptowany – wymieniła spokojnie.
- I kogo nie znosisz?
-Hyugi i Kagamiego.
-Braci? – spytałem rozbawiony.
-Siostry i brata… Hyuga to dziewczyna, tylko imię ma męskie, a Kagami… jest moim bratem, ale adoptowanym.
-Och… wybacz, nie spodziewałem się tego.
-W porządku, ale teraz twoja kolej – powiedziała wesoło, na co zrobiłem minę cierpiętnika
-Oto wasze zamówienie – wybawiła mnie kelnerka, podając zamówione rzeczy na stół. Przesunąłem babeczkę i lemoniadę do dziewczyny.
-Dziękujemy – powiedzieliśmy równocześnie, a gdy kelnerka odeszła spojrzałem na Ami. – Wierz mi, lemoniada tutejsza to coś wspaniałego, więc nie pytaj dlaczego Ci to daję – powiedziałem, widząc, że dziewczyna już chciała pytać, czemu dałem obie rzeczy na jej stronę stolika.
-Ehh, no dziękuję, ale i tak masz mi powiedzieć coś więcej.
-No więc Near Niisto. Jesten z Finlandii. W skrócie lubię zwierzęta, motocykle, logiczne myślenie, ciszę i noc. Ciekawi mnie skąd się lubujesz w nocy i motocyklach, no ale to zostawię sobie do przemyślenia na później – stwierdziłem uśmiechając się lekko sztucznie. – Interesuję się grami, strzelaniem, ale raczej z broni palnej, chociaż łucznictwo konne też jest ciekawe. Czego nie lubię, to głupoty, sprzeciwu oraz mojej siostry, która swoją drogą też jest adoptowana.
Sorki, że tak długo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz