poniedziałek, 11 grudnia 2017

Od Kayna CD Javiera

Tuż po otworzeniu drzwi do mojego nowego pokoju, zostałem zaatakowany przez mojego nowego współlokatora. Szczerze powiedziawszy, dawno się tak nie wystraszyłem. Moje serce zaczęło dużo szybciej bić, a mi odebrało dech na ułamek sekundy. Mój współlokator chyba uznał, że najlepszym sposobem na rozpoczęcie znajomości, jest sprawienie, aby „obiekt” dostał zawału serca.
Co do wyglądu mojego nowego „kolegi”… Nawet nie byłem w stanie go w pełni zobaczyć. Mój wzrok ograniczał się do jego klatki piersiowej, ze względu na różnicę wzrostu, oraz ze względu na moją grzywkę.
Patrzyłem przez chwilę przed siebie w bezruchu, po czym nagle, nieoczekiwanie odskoczyłem do tyłu i zakryłem twarz dłońmi.
- Jeny, mały, nie chciałem Cię przestraszyć-wyjaśnił, jakby zawstydzony.
- Um, nie ma problemu-odpowiedziałem szybko.
- Jestem Javier, miło poznać-powiedział i szybko złapał mnie za rękę, potrząsając nią lekko.
- Emm, Kayn-przedstawiłem się nieśmiało. Czułem na sobie wzrok chłopaka, który nagle odezwał się głośno:
- Hej, ty w ogóle coś widzisz przez tą grzywkę? Nawet nie widać twojej twarzy…
Po tych słowach szybko uniósł dłoń w kierunku mojego czoła, zgarnął moją grzywkę z oczu i ruchem dłoni przesunął ją na bok, ukazując całą moją twarz. Po sekundzie nachylił się troszkę w moim kierunku i zbliżył swoją facjatę do mojej. Zapiekły mnie policzki, więc odwróciłem wzrok na bok, nie odzywając się.
- Tak Ci lepiej-stwierdził, uśmiechając się. Odsunąłem się do tyłu, ścisnąłem mocniej rączkę torby i wszedłem do pokoju. Rozejrzałem się po pokoju i odetchnąłem z ulgą.
- Uh, może poznajmy się lepiej. Jak już mówiłem, jestem Javier, ale możesz mówić mi Jave, Jav, Daddy, czy jak tam chcesz-uśmiechnął się głupio, a ja rzuciłem swoją torbę na łóżko.
- Umm, jestem Kayn Kobayashi, jak już mówiłem. Ty też możesz mi mówić jak chcesz-odparłem.

<Javieerrr?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Theme by Bełt