sobota, 30 grudnia 2017

Od Sun CD Michael'a

- Na razie trzeba jakoś wyminąć te psiska... - zamrugałam zdziwiona. Psiska? Wyminąć?
- Ale to są właściwie moje psy... - wymamrotałam, ale do chłopaka chyba to nie dotarło.
- Te "PSISKA" to moje psy! - szturchnęłam go. Spojrzał na mnie jakby lekko zdziwiony.
- Posuń się, proszę. Muszę je uspokoić - kiwnęłam głową na trzy zwierzaki, które siedziały, ale gotowe do akcji. Powoli się ruszył i wtedy akita, skoczył.
- Xiao! - wrzasnęłam, rzucając się na psa. Na szczęście, zdążył tylko drasnąć chłopaka i kota. Leżałam na psie, ciężko oddychając. Pozostałe dwa psy, podeszły do mnie i szturchnęły.
- Hej, żyjesz? - widziałam jak blond czupryna chłopaka się zniża, a wraz z nią jego całe ciało.
- Ta... Xiao, przepraszam... Piesku, wybacz mi proszę, ale musisz przestać tak reagować na koty. Xiao, wybacz mi~- mamrotałam do psa, powoli wstając i cały czas głaszcząc go.
- Zły Xiao. Nie dostaniesz ciasteczek - zwierzak położył łapę na pysku i schylił się lekko.
- Wy też - skierowałam się tym razem do pudla i doga niemieckiego. Obydwa pisnęły.
- A ciebie przepraszam za moje psy... Naprawdę przepraszam, nie spodziewałam się, że Xiao nadal wariuje gdy widzi koty, naprawdę przepraszam - mówiłam coraz ciszej, kłaniając się lekko. Robiłam to już z przyzwyczajenia, bo dość często psiak atakował inne zwierzęta, a nawet ludzi. Nie miałam z nim łatwo, bo był po pierwsze agresywny, wybredny i niewychowany. Musiałam go sama wszystkiego nauczyć, a i tak nadal mam z nim problemy. No ale już nic na to nie poradzę, taka jego natura. A co do pozostałej dwójki - gdy jeden coś robi lub wyczuje, to reszta za nim pójdzie. Takie małe stado. Przydatne, jak i denerwujące. Wyprostowałam się i poprawiłam włosy, które wchodziły mi w oczy.
- Nie no, w porządku - powiedział - ale z tobą wszystko w porządku? - Kiwnęłam energicznie głową.
- Mi nic nie jest, ale... twój kot... twoja ręka... - niepewnie wskazałam na jego dłoń, która lekko krwawiła i kota, który siedział wczepiony w jego ubranie. Świetnie. Dzień był nawet ok, ale teraz już nie jest. Spaliłam swój obiad, a psy zaczęły mi gonić kota, następnie Xiao go zaatakował. Pięknie.


(i co dalej drogi Michaelu?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Theme by Bełt