sobota, 24 czerwca 2017

Od Michaela CD Miyako

Z namysłem przyglądałem się dziewczynie. Jeśli mam być szczery, nigdy za bardzo nie celowałem w informatykę - przedmiot sam w sobie całkiem interesujący, ale sam nigdy nie poświęciłem na niego więcej czasu, niż czterdzieści pięć minut raz w tygodniu spędzone w sali informatycznej, która to słynęła jako sauna przeznaczona do gotowania uczniów żywcem w gorące, letnie dni. Kiedy natomiast trafiłem tutaj, nieco co prawda rozwinąłem swoje umiejętności, ale nadal czyniłem to tylko w klasie podczas lekcji. Jedynie jakiś rok temu, pod wpływem szukania różnych ciekawych sposobów na malowanie, wciągnąłem się w różnorakie strony typu Gimp, na których próbowałem tego rodzaju sztuki, po kilku miesiącach jednak porzuciłem to na rzecz tradycyjnych płócien. Doskonale pamiętałem, ile trudu kosztowało mnie ogarnięcie tych wszystkich ikonek - sam raczej korzystałem z podstawowych funkcji komputera - więc tym większy szacunek żywiłem do tych, którzy wszystko to mieli w małym paluszku.
- Skoro tak rwiesz się do pomocy, uparty misiu, to pomóż mi w doborze kolorów na jedną ze stron, które mam zaprojektować no i mogą być oczywiście jakieś fajne gadżety. Oczywiście, zawsze możemy zrobić do tej strony jakąś aplikację na telefon- zaproponowała Miyako, wyraźnie ożywiona, kiedy powoli zaczynaliśmy przechodzenie do działania. Najwyraźniej należała do ludzi czynu, co przyjąłem z ulgą - z takimi przecież najlepiej się pracuje.
- Dobry pomysł- pochwaliłem ją, żartobliwie trącając dziewczynę w ramię.- Akurat dobór kolorów to coś, w czym czuję się dobrze.
- Hm, zajmujesz się grafiką?- zapytała, nieco zaintrygowana.
- W pewnym sensie. Po prostu lubię malować, ale w tradycyjny sposób, więc dość dobrze się w tym czuję.
- Cóż za skromność- skomentowała z uśmiechem, po czym podeszła do komputera. Włączyła go i kilkoma szybkimi kliknięciami coś ogarnęła, a następnie dała mi znak ręką, bym podszedł. Wziąłem jakieś wolne krzesło i przysunąłem sobie, zerkając na ekran. Rzeczywiście, jawiła się tam strona, wyraźnie dopiero w trakcie tworzenia. Przez chwilę uważnie studiowałem jej budowę, z namysłem testując w głowie różne kombinacje, które tworzyłyby zgrabną całość z gotowymi już elementami jak nagłówek.
- Okey- mruknąłem, pocierając palcem o nadgarstek drugiej dłoni.- Tu, jak myślę, najlepiej pasowałby fiolet... nie, ten delikatniejszy odcień, bardziej liliowy. A w tym miejscu jak ulał można dać miętowy, jak sądzisz?
- Rzeczywiście- przytaknęła, zapisując ustawienia. W podobny sposób dobieraliśmy jeszcze barwy przez niecałe dwadzieścia minut, na przemian coś zapisując i zmieniając, jednak końcowy efekt zadowolił raczej nas oboje.
- To jak, teraz gadżety, co nie?
- Ano- potaknęła, wchodząc w internet w poszukiwaniu jakichś pomysłów.
- Może znalazłby się ciekawy kursor?- zaproponowałem pierwsze, co przyszło mi na myśl.- Jeśli to stronka o fotografii, może znajdziemy jakiś fajny aparat?
Po pięciu minutach szukania wreszcie znaleźliśmy ów uroczy przedmiot, który znakomicie mógł spełnić swoją rolę. Miyako poklikała jeszcze chwilę, w wyniku czego przy każdym ruchu spadały z niego jasne, srebrne plamki, przypominające nieco płatki śniegu.
- Jeszcze nada się kalendarz- wymruczała, wystukując pomysły.- I może jakiś chat. O, to jest świetne!- wskazała na jedną z możliwości licznika wyświetleń przed chwilą mówiła: maleńkich aparacikach, w których to obiektywach wyświetlały się cyfry.
- Rzeczywiście urocze- potaknąłem.- A jeszcze może ciekawostki? Te wyglądają dość interesująco.
- Ano- wkleiła szybko kod w odpowiednie miejsce.- Coś jeszcze?
- Twoja wola- odparłem.- Ale chyba już jest sporo. To jak, teraz wersja na komórki?

< Miyako? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Theme by Bełt