Michael wziął cole, a ja wodę cytrynową. Napoje były schłodzone. Przydały się w taką pogodę jak ta dzisiaj. Może na niebie były kilka chmur, ale było ciepło. Przynajmniej jak dla mnie. Jak tylko wypiłam pół butelki cieczy, która znajdowała się w mojej butelce, odłożyłam resztę na później. Położyłam butelkę na parapecie po czym usłyszałam głos chłopaka. On naprawdę chciał mi pomóc, ale nie wiedziałam za bardzo jak mam się zachować. Był tak zaangażowany, a w jego oczach można było zobaczyć iskierki, które wesoło sobie skakały po jego jasno-brązowych oczach.
- Wiesz, jak coś... - chciałam powiedzieć, że nie musi się kłopotać i wystarczy mi jak tylko potowarzyszy, ale on nie dał mi dokończyć zdania.
- Eh, daj spokój - przerwał mi z uśmiechem na twarzy.- Jestem upartym misiem i skoro powiedziałem, to pomogę, choćby nie wiem co! No, spowiadaj się! Jaką misję mamy do wykonania? - jak to usłyszałam, uśmiechnęłam się.
- Skoro tak rwiesz się do pomocy, uparty misiu to pomóż mi w doborze kolorów na jedną ze stron, które mam zaprojektować no i mogą być oczywiście jakieś fajne gadżety. Oczywiście zawsze możemy zrobić do tej strony jakąś aplikację na telefon - uśmiechnęłam się. Poraz pierwszy ktoś będzie mi pomagał. Zawsze robiłam wszystko sama, więc była to nowość dla mnie.
<Michael?>
- Wiesz, jak coś... - chciałam powiedzieć, że nie musi się kłopotać i wystarczy mi jak tylko potowarzyszy, ale on nie dał mi dokończyć zdania.
- Eh, daj spokój - przerwał mi z uśmiechem na twarzy.- Jestem upartym misiem i skoro powiedziałem, to pomogę, choćby nie wiem co! No, spowiadaj się! Jaką misję mamy do wykonania? - jak to usłyszałam, uśmiechnęłam się.
- Skoro tak rwiesz się do pomocy, uparty misiu to pomóż mi w doborze kolorów na jedną ze stron, które mam zaprojektować no i mogą być oczywiście jakieś fajne gadżety. Oczywiście zawsze możemy zrobić do tej strony jakąś aplikację na telefon - uśmiechnęłam się. Poraz pierwszy ktoś będzie mi pomagał. Zawsze robiłam wszystko sama, więc była to nowość dla mnie.
<Michael?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz