piątek, 30 czerwca 2017

Od Sayuri CD Reiny

Widziałam obok siebie jakąś dziewczynę. Uśmiechnęłam się do niej, kiedy przedstawiłam się. Szczerze? Wydawała się dość niemiła… Zaczęłam bawić się palcami, gdy zapytała gdzie możemy się przejść. Na co ja to proponowałam, skoro sama nie wiem co gdzie jest… Westchnęłam i szybko schowałam szkicownik wraz z ołówkiem do torby i wyciągnęłam mój telefon. Odblokowałam ekran, gdy ujrzałam to, że dostałam SMS-a. To od taty. Prosił o telefon. Wstałam i lekko się ukłoniłam do dziewczyny.
-Wybacz, ale muszę niestety iść. Mam coś do załatwienia. Do zobaczenia!
Powiedziałam i ruszyłam szybkim krokiem Alejką do Akademika. Nie mogłam biec. Bałam się, że się wywalę. Może i umiem chodzić na obcasach, ale z bieganiem nie będę ryzykować. Po chwili byłam już w Akademiku, a potem jak najszybciej zadzwoniłam do taty, kiedy tylko weszłam do mojego pokoju.
---
Tata tylko na szczęście przypomniał mi o urodzinach ciotki Ariany. A już się bałam, że się coś stało… Nie mógł mi tego napisać w wiadomości. Trzeba było mnie martwić. Cały mój tatuś. Teraz już było dobrze. Byłam po wszelkich zajęciach i na spokojnie szłam korytarzem. W jednej Sali ujrzałam czyjś zeszyt. Weszłam i się rozejrzałam. Pusto. Czyli ktoś go zapomniał. Wzięłam go do ręki. Nicolay Vincent z IIA. Jak ja go znajdę… Może po prostu popytam kogoś o tego ucznia. Szłam bardzo szybko korytarzem, po drodze pytając niektórych uczniów o właściciela zeszytu. Nagle wpadłam na jakiegoś chłopaka. Zamrugałam parę razy i spojrzałam w górę.
-Em… Jesteś może Nicolay Vincent? Szukam właściciela tego zeszytu z historii…
Powiedziałam cicho i nieśmiało. Założyłam kosmyk włosów za ucho i lekko się uśmiechnęłam. Widziałam przed sobą chłopaka, który wydawał się trochę… dziwny i przerażający. Miał na głowie kaptur, a ja naprawdę nie wiedziałam jak mogę się zachować. Patrzyłam moimi niebieskimi oczami na ciemnowłosego z dalszą niepewnością…
<Nicolay?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Theme by Bełt