sobota, 2 grudnia 2017

Od Neara CD Ami

Galopowałem właśnie w kierunku powalonego pnia,  skupiając się aby Sauron utrzymał swoją uwagę na przeszkodzie, gdy nagle ostro zahamował, o mało nie wyrzucając mnie ze swojego grzbietu.
-Kurde Sauri, jestem bez siodła, a ty mi takie coś odwalasz – prychnąłem na czworonoga sfrustrowany.
Spojrzałem dookoła, dostrzegając co było powodem jego zachowania.  Kilka metrów od nas jakaś dziewczyna na ogierku lekko się cofała.
-Przepraszam – powiedziała grzecznie. – Jestem Ami.
-Spoko… Zdarza się – powiedziałem lustrując dziewczynę wzrokiem. – Ja jestem Near. Wydaje mi się, czy chodzimy razem do klasy? – spytałem bawiąc się cordeo na szyi Saurona, żeby przestał mi już tak tupać.
-Chyba tak – przytaknęła niepewnie. – Em… Należysz do klubu jeździeckiego?
-Yhm – potwierdziłem mruknięciem, jednocześnie ruszając wierzchowca do kłusu, aby po chwili przejść do piaffu. – Zgaduję, że ty też – spytałem z uśmiechem.
-Tak, no i do miłośników sztuki – dodała sama ruszając swojego konia z miejsca.
-Cóż, nie przepadam za sztuką – stwierdziłem ponuro, bo nigdy to do mnie nie przemawiało. – Wiesz co, klub jeździecki pozwala nam na dostęp do stajni i temu podobne, ale za pół godziny mamy zajęcia z trenerem. Znaczy... Według grafiku miałem mieć indywidualne, ale może chcesz się dołączyć? Poznasz trenera i się wdrożysz w tutejszy system. Ewentualnie coś Ci powiem, jeśli będziesz miała pytania.
Wbiłem w dziewczynę wzrok, aczkolwiek nie dało się z mojego wyrazu twarzy wiele wyczytać. Właściwie mówiłem tyle, tylko dlatego, że byłem w towarzystwie Saurona. Zastanawia mnie jedynie, czy to lepiej, czy może gorzej dla niej. Cóż, nie będę specjalnie przejęty, jak się na mnie zawiedzie. Będzie nie pierwszą i zapewne nie ostatnią taką osobą.
-Nie chcę Ci przeszkadzać w treningu – Ami przerwała moje przemyślenia. – Ale miło by było gdybyś mi pomóc złapać instruktora.
-Nie będziesz przeszkadzać. W sensie… Może Sauron będzie odwalał, ale musi się nauczyć towarzystwa innych koni, bo na zawodach nie będzie mieć taryfy ulgowej. A żebyś natknęła się na trenera, kiedy nie prowadzi zajęć, musiałabyś być prawdziwą szczęściarą. A czas nas goni, więc wracajmy już – mówiąc ostatnie słowo, Sauron już zrywał się do galopu, wyczuwając lekki impuls, którym było ledwie widoczne przyłożenie łydek do boku.
Po kilku sekundach odwróciłem się za siebie, widząc, że Ami i biały ogierek pędzą tuż za nami. Musiałem przyznać, że kolor włosów idealnie pasował do jej urody, a prezentował się jeszcze lepiej, gdy pasma błękitu i różu powiewały na wietrze.  Dostrzegając, że nie ma toczka, czy kasku lekko się zirytowałem, odwracając się przodem do kierunku jazdy. Na miejscu będę musiał przedstawić jej, jak się ma taka jazda do jej bezpieczeństwa.

***

Dziesięć minut przed jazdą dotarliśmy do stajni. Jedyne co miałem do zrobienia, to ubrać Sauronowi sprzęt, jednak to kwestia dwóch minut, tak więc zsiadłem z Saurona i odwróciłem się w stronę dziewczyny.
-Ami, nie chcę nic mówić, ale czytałaś regulamin? Musisz mieć zawsze toczek, jak jesteś w pobliżu koni, a przede wszystkim jak jeździsz. Nie mówiąc już, że pojechałaś na padok, sama i bez odpowiedniej ochrony. Gdyby coś Ci się stało, to trochę by minęło zanim ktoś by cię znalazł. I nie chcę podważać twoich umiejętności, ale mogłabyś chociażby zasłabnąć, a kask zmniejszyłby ryzyko urazów – kończąc monolog zaczynało mi brakować powietrza w płucach, co mnie rozbawiło, jednak nie dałem tego po sobie poznać, ruszając do szatni po ekwipunek.

Ami?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Theme by Bełt