Chłopak zaczął mi coś gadać o regulaminie. Oczywiście, że go czytałam, ale czy zasad nie ma po to, aby je łamać? Z resztą, ufam Aresowi jak żadnemu innemu koniowi, a wiem też to, że nie skrzywdziłby mnie. Zeszłam ze grzbietu ogiera, który niezadowolony zarżał. Popatrzyłam na odchodzącego blondyna. Przegryzłam wargę, a potem popatrzyłam w brązowe oczka konia. Uśmiechnęłam się i przytuliłam do jego łba, nadal głaszcząc dłonią jego szyję. Kochane zwierzę… Wiem jednak, że gdyby był tutaj Tetsu, z pewnością nie pozwoliłby tak długo głaskać mi Aresa.
---
Postanowiłam wziąć udział w treningu z chłopakiem. Miał rację, że powinnam porozmawiać z trenerem, skoro chcę uczestniczyć w klubie. Miałam na sobie cały potrzebny mi ekwipunek, więc byłam gotowa. Mój kochany ogier był też gotowy jak nigdy. Zadowolony słuchał poleceń, choć widziałam, że wolał jeździć bez siodła. Stanęłam obok blondyna, który również był przygotowany do treningu. Słuchałam uważnie słów trenera i choć zapamiętałam najważniejsze rzeczy, to nie powtórzyłabym tego za nic. Po tym, wyruszyliśmy po kolei na tor przeszkód. Przyglądałam się, jak jechał blondyn, a potem sama ruszyłam na tor. Z uśmiechem na twarzy ostrożnie przeszłam z Aresem między i nad przeszkodami. Byłam dumna sama z siebie i z mojego kochanego, białego ogiera.
---
Po treningu wyszłam razem z chłopakiem. Dłonie miałam ułożone za sobą, ale starałam się nie patrzeć na towarzysza. Zaraz by było, że się zakochałam czy coś. Tsh… Jestem jakoś dziwnie nastawiona na tą miłość i tym podobnymi pierdołkami. Uśmiechnęłam się jednak i poprawiłam swoje dwa koczki, imitujące uszy pandy. Potem się przeciągnęłam, podbiegłam i stanęłam przed Near’em.
-Hej, koleżko, pójdziemy może na spacer lub na kawę? Chcę ciebie poznać.- powiedziałam z uśmiechem i pokazałam mu język.
Chłopak niechętnie westchnął, ale pokiwał głową twierdząco. Odwróciłam się do niego plecami i wolniejszym krokiem ruszyłam do domu, aby zabrać ze sobą mojego pieska. Nie miałam zamiaru iść jakoś… Szybko. Przecież chcę spędzić trochę czasu z tym blondaskiem. Uśmiechnęłam się pod nosem i przegryzłam wargę. Na moją twarz wstąpił ledwo widoczny rumieniec.
---
Wleciałam do domu. Usłyszałam szczeknięcie Tetsu z góry. Zamknęłam drzwi, kiedy Near wszedł do pomieszczenia. Uśmiechnęłam się widząc pieska, który ostrożnie kładł łapkę za łapką schodząc po schodach. Potem z przedostatniego stopnia zeskoczył i popatrzył na mnie tymi swoimi przeuroczymi, niebieskimi oczętami. Jego ogonek ruszał się w prawo i w lewo, ale spojrzenie nie odrywało się ode mnie.
-Tetsu! Moje ty mała kuleczko!-pisnęłam, na co szczeniak zaszczekał.
Ukucnęłam, wzięłam go na ręce. Potem uśmiechnęłam się, wzięłam obrożę i smycz. To pierwsze nałożyłam psiakowi na szyję, a obroża wylądowała w torbie. Popatrzyłam na blondyna, a potem odwróciłam spojrzenie.
-Możemy iść.-mruknęłam pod nosem.
Otworzyłam drzwi, a chłopak przez nie przeszedł. Poszłam jego krokami, zamknęłam dom, a potem puściłam Tetsu, który pobiegł przed siebie. Wiedziałam, że nie oddali się za daleko, więc spokojnie rozejrzałam się, umieszczając swoje dłonie za sobą i splatając je. Szczeniak zatrzymał się przy kupce trawy wystającej z chodnika i ją wąchał, nadal machając swoim puchatym, czarnym ogonkiem.
-A więc blondwłosy koleżko… Może chciałbyś mi coś o sobie powiedzieć? I czy możemy iść do kawiarni?-zapytałam lekko złośliwie, ale też z umiarem.
<Near?>
---
Postanowiłam wziąć udział w treningu z chłopakiem. Miał rację, że powinnam porozmawiać z trenerem, skoro chcę uczestniczyć w klubie. Miałam na sobie cały potrzebny mi ekwipunek, więc byłam gotowa. Mój kochany ogier był też gotowy jak nigdy. Zadowolony słuchał poleceń, choć widziałam, że wolał jeździć bez siodła. Stanęłam obok blondyna, który również był przygotowany do treningu. Słuchałam uważnie słów trenera i choć zapamiętałam najważniejsze rzeczy, to nie powtórzyłabym tego za nic. Po tym, wyruszyliśmy po kolei na tor przeszkód. Przyglądałam się, jak jechał blondyn, a potem sama ruszyłam na tor. Z uśmiechem na twarzy ostrożnie przeszłam z Aresem między i nad przeszkodami. Byłam dumna sama z siebie i z mojego kochanego, białego ogiera.
---
Po treningu wyszłam razem z chłopakiem. Dłonie miałam ułożone za sobą, ale starałam się nie patrzeć na towarzysza. Zaraz by było, że się zakochałam czy coś. Tsh… Jestem jakoś dziwnie nastawiona na tą miłość i tym podobnymi pierdołkami. Uśmiechnęłam się jednak i poprawiłam swoje dwa koczki, imitujące uszy pandy. Potem się przeciągnęłam, podbiegłam i stanęłam przed Near’em.
-Hej, koleżko, pójdziemy może na spacer lub na kawę? Chcę ciebie poznać.- powiedziałam z uśmiechem i pokazałam mu język.
Chłopak niechętnie westchnął, ale pokiwał głową twierdząco. Odwróciłam się do niego plecami i wolniejszym krokiem ruszyłam do domu, aby zabrać ze sobą mojego pieska. Nie miałam zamiaru iść jakoś… Szybko. Przecież chcę spędzić trochę czasu z tym blondaskiem. Uśmiechnęłam się pod nosem i przegryzłam wargę. Na moją twarz wstąpił ledwo widoczny rumieniec.
---
Wleciałam do domu. Usłyszałam szczeknięcie Tetsu z góry. Zamknęłam drzwi, kiedy Near wszedł do pomieszczenia. Uśmiechnęłam się widząc pieska, który ostrożnie kładł łapkę za łapką schodząc po schodach. Potem z przedostatniego stopnia zeskoczył i popatrzył na mnie tymi swoimi przeuroczymi, niebieskimi oczętami. Jego ogonek ruszał się w prawo i w lewo, ale spojrzenie nie odrywało się ode mnie.
-Tetsu! Moje ty mała kuleczko!-pisnęłam, na co szczeniak zaszczekał.
Ukucnęłam, wzięłam go na ręce. Potem uśmiechnęłam się, wzięłam obrożę i smycz. To pierwsze nałożyłam psiakowi na szyję, a obroża wylądowała w torbie. Popatrzyłam na blondyna, a potem odwróciłam spojrzenie.
-Możemy iść.-mruknęłam pod nosem.
Otworzyłam drzwi, a chłopak przez nie przeszedł. Poszłam jego krokami, zamknęłam dom, a potem puściłam Tetsu, który pobiegł przed siebie. Wiedziałam, że nie oddali się za daleko, więc spokojnie rozejrzałam się, umieszczając swoje dłonie za sobą i splatając je. Szczeniak zatrzymał się przy kupce trawy wystającej z chodnika i ją wąchał, nadal machając swoim puchatym, czarnym ogonkiem.
-A więc blondwłosy koleżko… Może chciałbyś mi coś o sobie powiedzieć? I czy możemy iść do kawiarni?-zapytałam lekko złośliwie, ale też z umiarem.
<Near?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz