wtorek, 6 czerwca 2017

Od Evansa Do Martyny

Było jeszcze jakieś dziesięć minut do chwili, kiedy zwykle zaczyna się schodzić drużyna, więc postanowiłem zrobić kilka długości basenu w wolnym tempie dla rozgrzewki. Jak zwykle zresztą.
Dzisiaj wyjątkowo nie było nikogo w wodzie, mimo że było już długo po lekcjach. Zazwyczaj przesiadywali tu uczniowie chcący się między sobą popisać (lub nas poobserwować w czasie treningu) ale tym razem zdaje się mieli lepsze rzeczy do roboty. Tym lepiej, przynajmniej było cicho i można było potaplać się w spokoju.
Kiedy usłyszałem pierwsze głosy ze strony wyjścia z szatni, leniwie zmieniłem kierunek, w którym płynąłem i niewiele później wynurzyłem się z wody po drugiej stronie basenu i podniosłem się z niej, wskakując na mokre kafelki.
- I jak? Woda dobra, czy przez deficyt ludzi niekoniecznie..? - spytał Leo, obok którego stanąłem
- Jest znacznie lepsza - stwierdziłem, wykręcając kitek, żeby chwilowo mnie nie obciążał - Zimna, ale czysta.
Hiszpan zaśmiał się cicho na moje słowa, po czym zmienił temat.
- A tak przy okazji, trener wspominał, że mamy nowego członka. Nie uwierzysz kogo.
Uniosłem brwi, ale zanim zdążyłem zapytać o co mu chodzi obok nas stanął Byeong-Ho z wyraźnym zamiarem wymiany pozdrowień, a tuż za nim przydreptał Kazuma.
Westchnąłem.
- Dobrze wam minął dzień? - spytałem zamiast drążyć temat i przez chwilę rozmawialiśmy, aż na basenie zjawił się trener, po którym z żeńskiej części szatni wyszła brązowowłosa, drobniutka dziewczyna w stroju kąpielowym.
Pomyślał bym, że przyszła po prostu popływać, ale właśnie wtedy trener uśmiechnął się szeroko i zwrócił się do nas.
- No chłopcy, powitajcie pierwszego, od zeszłego roku szkolnego, żeńskiego członka klubu pływackiego.
Uśmiechnąłem się przyjaźnie do dziewczyny, w czasie gdy chłopcom (z wyłączeniem Leo) opadły szczęki.
- Evans Craig, kapitan - przedstawiłem jej się, podając jej rękę na powitanie.

Martyna? wiem żeś nie nowa, ale kiedyś musiało powstać to opowiadanie heh

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Theme by Bełt