sobota, 10 czerwca 2017

Od Anji CD Czeslava

Zapadła cisza. Poczułam jak coś we mnie się buzuje. Zagubiona, poczułam jak drżą mi ręce. Co robić, co robić?! Powiedzieć coś, czy może coś pokazać?! Spuściłam głowę. Dlaczego zgodziłam się na doręczenie tego głupiego dokumentu? Westchnęłam. Mimo tego, musiałam przyznać, że było jasne dlaczego. Gdzieś w środku, wiedziałam, że to idealna okazja do przeprosin. A więc postanowione. Przeproszę go tu i teraz! Wzięłam głęboki wdech i zawołałam:
- Przepraszam! - Czesiek nadal się nie odzywał. Poczułam łzy w oczach. Czego ja się spodziewałam? To nie wystarczy. Spojrzałam mu głęboko w oczy. - Ja wiem, że źle zrobiłam. Wy chcieliście się zaprzyjaźnić, a ja odsuwałam was od siebie i oskarżałam was jakby to była wasza wina.- rzuciłam mu się na szyję i wyszeptałam:
- Nikt mi wcześniej nie powiedział co robię źle. Dziękuję ci za to. To ty mi właśnie uświadomiłeś, jak głupia byłam, pozwalając żeby ambicja zabrała mi przyjaciół! - odsunęłam się i uśmiechnęłam się przez łzy.

https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/originals/57/8d/ab/578dab95601977eaa39e5e0615ae99b1.jpg
- Dziękuję - powiedziałam ostatkiem sił i uciekłam. Tak po prostu. Już nie dałam rady. Byłam wykończona, psychicznie i fizycznie. Kiedy dobiegłam do mojego pokoju, od razu położyłam się do łóżka, połykając słone łzy. Jednak to było coś zupełnie innego niż wcześniej. Teraz te łzy, płynęły z poczuciem ulgi. Czeslav, mimo, że brutalnie, pokazał mi moje prawdziwe wnętrze. To on pomógł mi to wszystko zrozumieć. Pierwszy raz poczułam się szczęśliwa z powodu tego zakładu. Gdyby nie przegrana Czesia, nadal bym wszystkich biła i kopała. Pełna takich myśli zaczęłam przysypiać. Wkrótce oczy same mi się zamknęły, a głowa opadła na poduszkę.
*****
Następnego dnia obudziłam się z okropnym bólem głowy. Przeżycia ostatnich dni dały o sobie znać. Jakimś cudem doczołgałam się do apteczki i wyjęłam tabletki przeciwbólowe. Połknęłam jedną i zaczęłam rozmasowywać sobie czoło. Ugh, co za ból! Dlaczego nic nie pomaga? Ziewnęłam i spróbowałam zebrać myśli. Powinnam iść do pielęgniarki, czy może zostać w pokoju? A może iść na lekcję? Jak na zawołanie pulsowanie w mojej głowie nasiliło się. Nie dam rady! Muszę iść do gabinetu! Ubrałam się i skierowałam się do drzwi. Na korytarzu, co chwilę na kogoś wpadałam. Co prawda, zatrzymywałam się żeby przeprosić, ale twarze zlewały się jedną całość. Nic dziwnego, że nie zauważyłam, że jedną z tych osób był Czeslav. Po prostu przeprosiłam go i zaczęłam dalej iść zataczając się. W końcu oparłam się o ścianę. Co się ze mną dzieje? Usłyszałam dzwonek. Tego było już za dużo! Poczułam się jakby głowa mi zaczęła pękać. Przed oczami pojawiły się czarne plamki. Osunęłam się na ziemię. Ciemność narosła, aż w końcu całkowicie zasłoniła mi widok. Ostatnią rzeczą, którą usłyszałam, zanim zemdlałam były czyjeś kroki...
<Czesiek?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Theme by Bełt