Siedziałem na łóżku z laptopem i tabletem na kolanach. Piórkiem
wykonywałem szybkie ruchy i kreśliłem kształt wyjącego wilka stojącego
na skraju skały. Zwykły tradycyjny kicz. Potrzebowałem czegoś, aby
opanować emocje i zrzucić z siebie ciężar dzisiejszego dnia. Byłem na
siebie zły za moje zachowanie... Wiedziałem, że odezwałem się za ostro i
trochę nieodpowiednie, ale w sumie co mnie to interesuje. Po niej
pewnie spłynęło to jak po kaczce. Ludzie jej pokroju już tacy są. Pewnie
po tym jak wyszedłem dalej siedziała i spokojnie jadła obiad. Czym ja
się przejmuję? Jej małpy, jej cyrk. SAKRA! Dlaczego ciągle o tym myślę!
Odłożyłem sprzęt na bok i rzuciłem się na poduszkę. Ręką wygrzebałem
ostatnią puszkę spod łóżka. Otworzyłem ją z cichym syknięciem i
pociągnąłem porządnego łyka. Wtedy mój telefon za wibrował i po chwili
dał sygnał, że dostałem SMS. Spojrzałem ukradkiem na zegarek. Była
trzecia w nocy. Sakra, kto mógł do mnie pisać o tej porze? Złapałem
telefon i zobaczyłem mrugającą kopertę z podpisem MISIEK. Niespiesznie kliknąłem na nią i przeczytałem wiadomość.
,,Wejdź na fejsa''
Upiłem nastepny łyk coli i odpaliłem messa. Czekała tam na mnie wiadomość od Miśka. Odłożyłem puszkę i zacząłem pisać.
Wyłączyłem telefon i odłożyłem na bok. Czyżby to co mówił faktycznie
było prawdą? Płacząca Anja, chcąca odzyskać ,,przyjaciół''? Jakoś nie
mogłem sobie tego wyobrazić... opróżniłem puszkę do końca, zgniotłem i
rzuciłem do śmietnika. Puszka odbiła się rantem i upadła z brzękiem na
podłogę. Coloholik... uśmiechnąłem się sam do siebie. Powoli wstałem
podszedłem do puszki i ją podniosłem. Trzymając ją w dłoni zauważyłem,
że jest z napisem. Przyjrzałem się i zobaczyłem napis ,,I'm sexy and I
know it''. Hehe idealnie. Zgniotłem ją jeszcze bardziej i wrzuciłem do
śmietnika. Wróciłem na łóżko i wziąłem się za dalsze bazgranie wilka.
~later~
*Fiest, fiesta, pluma pluma gay! Pluma pluma gay!*
Zerwałem się na równe nogi. Z nieprzytomnym jeszcze wzrokiem rozejrzałem
się w celu zlokalizowania tych nieziemskich dźwięków. Po chwili
zorientowałem się, że to mój telefon. Uśmiechała się do mnie z niego
twarz miśka z milionem serduszek... Zostawić telefon na chwilę w czyichś
rękach.
- Halo? - zapytałem próbując powstrzymać gwałtowne ziewnięcie
- Oooo w końcu wstałeś! - odezwał się Misiek
- Co to za gejowskie piosenki? - zapytałem przecierając oczy
- Wiedziałem, że Ci się spodoba - zaśmiał się - Ty serio nigdzie dzisiaj
nie wyszedłem? Nauczyciele się martwią i kazali przekazać, że jak nie
przejdzie to masz iść do pielęgniarki.
- Z pewnością pójdę - ziewnąłem - Która wogóle godzina?
- Emmm jest po piętnastej...
- Sakra już tak późno? - zdziwiłem się patrząc za okno
- To ładnie ty nie kontaktujesz ze światem - mruknął - Idę do sklepu, kupić ci coś...
- Colę - przerwałem
- ... po za colą - dokończył
- Hah jak ty mnie znasz - uśmiechnąłem się - Możesz ogarnąć coś do jedzenia to zrobimy sobie maraton filmowy.
- Dobra ogarnie się - powiedział - To ja kupię wszystko i zaraz wpadnę
- Spoko - powiedziałem - Do zobaczenia.
Rozłączyłem się, chwyciłem za ręcznik i poszedłem się wykąpać. Zimny
prysznic dobrze na mnie zrobił i trochę odżyłem. Wiedząc, że mam jeszcze
trochę czasu zanim Misiek przyjdzie, poszedłem w samym ręczniku do
pokoju. Nagle usłyszałem pukanie do drzwi.
- Wejdź - powiedziałem sądząc, że chłopak wczesniej się uwinął - Nooo szybki jesteś, to chyba twój rek... A ty co tu robisz?
Widząc Anją w drzwiach byłem w szoku. Faktycznie wyglądała... inaczej. Cała potargana, blada, oczy podkrążone i przekrwione.
- Co chcesz? - zapytałem ciaśniej owijając ręcznik na biodrach
- Pani Potts - wyciągnęła rękę z jakimiś kartkami - Kazała przekazać Ci
te dokumenty... musisz coś wypełnić w sprawie stypendium.
- Umm dzięki - wziąłem od niej papiery
Staliśmy w kompletnej ciszy.
<Anja?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz