Uśmiechnąłem się szeroko, skinąwszy delikatnie głową.
- Byłoby mi naprawdę miło - przyznałem, zerkając na szatynkę. - Chętnie przeczytam jakąś dobrą książkę...
Naszą rozmowę przerwał donośny dźwięk szkolnego dzwonka, niosący się
echem po korytarzu. Skrzywiłem się nieznacznie, gdyż bębenki w moich
uszach wyraźnie nie były zadowolone z owego przeraźliwie głośnego
odgłosu. Zarówno ja, jak i Isil wstaliśmy niemalże równocześnie, przez
co ukazała się nasza różnica wzrostu. Dziewczyna uniosła zszokowana
głowę, aby móc mi się lepiej przyjrzeć. Ja natomiast spoglądałem na nią z
góry, co musiało wprawić ją w lekkie zakłopotanie. Wśród reszty uczniów
stojących za nami rozległ się wesoły szmer, dotyczący zapewne naszej
dwójki. ,,Widzicie to? Ale się dobrali!" czy ,,Między nimi jest chyba z
pół metra różnicy!" Isil wbiła wzrok w ziemię, czerwieniąc się jak
przysłowiowy burak. Wreszcie weszliśmy do sali i ponownie zajęliśmy
swoje miejsca. Francuski. Na luzie, potrafię biegle posługiwać się tym
językiem od dawna, więc na tych lekcjach mogę sobie spokojnie wyluzować.
Dyskretnie wyciągnąłem z plecaka paczkę żelków i wziąłem jednego do
ust. Ukrywając jedzenie pod ławką, zwróciłem się do mojej
'współlokatorki'.
- Chcesz? - szepnąłem, potrząsając dla zachęty opakowaniem.
Isil zrobiła wielkie oczy, patrząc na mnie z niedowierzaniem. To aż taka rzadkość tutaj?
- Będziemy mieli kłopoty... - pisnęła.
- Conner! - usłyszałem nagle głos nauczyciela. - Może zechciałbyś zdradzić nam ile nauczyłeś się z dzisiejszej lekcji, co?
Kątem oka dostrzegłem spanikowane spojrzenie ciemnowłosej. Bez dłuższego
zwlekania podniosłam się z miejsca i bez trudu odpowiedziałem na
wszystkie pytania nauczyciela.
- O proszę, czyli jednak źle cię oceniłem - mruknął z uśmiechem oraz
nutą podziwu w głosie. - No dobrze, kontynuujemy lekcję. Na przyszły
tydzień macie przygotować projekt, szczegóły są zapisane na tablicy.
Radzę szybko przepisywać, żeby nie było żadnych wątpliwości. Dobierzcie
się w pary, tak jak siedzicie - zarządził, po czym równo z dzwonkiem na
przerwę zaczął pakować swoje graty do teczki.
< Isil? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz