czwartek, 8 czerwca 2017

Od Czeslava CD Anji

Poszedłem za Anją do stołówki. Nie miałem pojęcia co dalej robić. Znalazłem się w takiej sytuacji, z której nie widziałem wyjścia. Mogłem wszystko olać lub wręcz przeciwnie, zacząć coś robić. Wizja olania wszystkiego i mania spokoju były kuszące, ale... no właśnie ale. Mój głupi mózg stwierdził, że nie! Musimy za nią iść i ją rozweselić, albo chociaż pogadać. Oj bardzo głupi ten mózg... Gdy Anja jasno dała mi do zrozumienia, że nie chce mieć ze mną nic wspólnego, powinienem omijać ją szerokim łukiem. W sumie... Zatrzymałem się i już zmierzałem w stronę parteru, gdy nagle coś mi się przypomniało. Przypomniała mi się pewna dziewczyna z podstawówki. Miała na imię Petra, była małą wredną dziewuchą, nikt nie chciał się z nią bawić, ani utrzymywać kontaktów. Często wszczynała bójki i kłótnie. Na początku dzieciaki jeszcze próbowały jakoś się do niej zbliżyć, bawić... ale ona skutecznie wszystkich od siebie odrzucała. Wtedy nie wiedziałem dlaczego to robi i kiedy sam kilka razy od niej oberwałem, dałem sobie spokój i trzymałem z moimi kumplami na dobre i na złe. Na Petrę nie zwracałem uwagi, zniknęła, gdzieś wśród pozostałych kilkuset uczniów. Potem trafiłem do gimnazjum i los zesłał Petrę do mojej klasy. Niezbyt ciekawa reputacja ciągnęła się za nią nadal, więc i tutaj nie miała żadnych znajomych. Nawet ja mając z nią dowiadczenie starałem się unikać ja tylko się dało. Aż w końcu pewnego razu stało się tak, że razem zostaliśmy po lekcjach, aby dokończyć projekt. Wtedy chyba po raz pierwszy w życiu, nie gadałem z osobą, która była tuż przy mnie! Nie miałem zamiaru znowu słuchać wyzwisk na swój temat, ani zostać skopanym. Ale wtedy Petra otworzyła się przede mną. Sama z siebie zaczęła o wszystkim opowiadać, o tym jaka jest samotna, jak próbowała się zmienić, ale nie potrafiła. Jakie to nieuczciwe, że w gimnazjum nic jeszcze nie zrobiła, a wszyscy gadali na nią te okropne rzeczy. I w sumie wtedy okazało się, że Petra wcale nie jest taka zła... była nawet znośna. Co prawda miała nada te swoje zapędy do bicia i kłótni, ale o wiele mniej niż wcześniej. I tak jakoś powoli ludzie zaczęli się do niej przekonywać. Petra baaaardzo się zmieniła, ale w sumie czy to miało jakiekolwiek znaczenie? Coś w tym nowym życiu chyba jej się nie sodobało, bo znowu powróciła do Petry z podstawówki... Znowu wszyscy się od niej odsunęli. Petra zmieniła szkołę, słuch o niej zaginął... z kilku plotek wiem, że ponoć nie dała rady i pożegnała się z tym światem. Westchnąłem i ponownie się odwróciłem. Poszedłem wprost na stołówkę, bo tam zapewne się się skierowała. Kiedy tylko przekroczyłem próg stołówki od razu ją zobaczyłem. Siedziała sama w rogu. Pokiwałem głową i powoli klucząc między stolikami zmierzałem do niej. Siedziała tyłem do wszystkich, więc spostrzegła mnie dopiero, gdy usiadłem naprzeciwko niej. Udawała, że mnie nie widzi i jadła dalej. Uśmiechnąłem się pod nosem. Czesiek sakra, co ty robisz? Zostaw ją w spokoju, to źle się dla Ciebie skończy... Ale nie mogę... Coś w głębi mnie kazało mi przy niej trwać. Przeklinałem się za to w duchu, ale pozostałem na miejscu. Przełknąłem ślinę i powiedziałem.
- Anja?
Dziewczyna odłożyła widelec, oparła głowę na ręce, spojrzała na mnie swoim spojrzeniem pełnym pogardy i krótko rzuciła.
- Spadaj.
Spuściłem głowę. W sumie czego ja się spodziewałem? Że będzie skakać z radości, uśmiechać się i cieszyć na mój widok? Zawsze same problemy z tymi ruskami! SAKRA! Dlaczego los zawsze zsyła na mnie takich ludzi? Czy to zawsze ja muszę zbawiać świat? Chciałem już machnąć ręką, wstać i odejść, gdy nagle sie odezwała.
- Słuchaj, Czeslav. Widzę cię trzeci raz w życiu i prawie w ogóle cię nie znam! Czego ty się spodziewałeś? Że będziemy się obściskiwać po kątach?! - wstała i zbliżyła swoją twarz niebezpiecznie blisko mojej. Odchyliłem się lekko do tyłu - Jedynym powodem, dla którego wciąż rozmawiamy jest to! - podniosła rękę z plastikiem, od którego wszystko się zaczęło - Gdyby nie to, już dawno bym cię skopała! Więc ponowię pytanie - czego ty się spodziewałeś?
Siedziałem i patrzyłem na nią z niedowierzaniem. Chyba właśnie w tym momencie skończyło się bycie miłym. Cóż, bardzo nie lubię tej drugiej strony swojej natury, ale czasami trzeba jej użyć. A moment taki jak ten jest idealny.
https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiYzklTA1TR-0DmA6ZFb9M4cVDSWZg04kflj0c-lWWQ66DcCdcttXamUPFbintjFP4G4eiKmue9D3pxfofoCFGwbCm1cmzvOFC5ZZYheDerqRN8WcQUc7JYlO7Xkcr7pbkyJIpEeVXSECJv/s1600/aaa.jpg
- Dziewczyno, czy ty się słyszysz? - powiedziałem spokojnie i poważnie - O jakim obściskiwaniu mowa? Powaliło Cię? Czy ja kiedykolwiek dałem Ci do zrozumienia, że chciałbym się z Tobą obściskiwać? Masochistą nie jestem, a przebywanie tutaj z Tobą, wcale nie jest moim marzeniem. Jestem tutaj tylko przez ten durny zakład. Naprawdę chciałem być dla Ciebie miły, przyjazny, ale z typkami takimi jak ty się nie da! - zacząłem podnosić głos i zaostrzać ton - Gdyby nie to, nasze drogi już nigdy by się nie spotkały. W życiu nie podszedłbym do osoby takiej ja ty! Potrafisz tylko kopać i krzywdzić! Chcesz być sama? Nie chcesz mieć nikogo bliskiego? Świetnie! Ale kiedyś tego pożałujesz! Wspomnisz moje słowa ruska dziewczyno! A teraz wybacz - wstałem - Ale idę do przyjaciół, którzy zachowują się normalnie i doceniają to co mają. A to - złapałem ją za rękę i ściągnąłem plastikowe kółeczko - Raczej już Ci się nie przyda. Nie chcę mieć z Tobą już nic wspólnego!
Wstałem i ruszyłem w stronę wyjścia, dopiero wtedy zrozumiałem, że jednak trochę zbyt ostro i głośno mówiłem, bo cała stołówka siedziała cicho i wszyscy patrzyli na mnie. W sumie nie interesowało mnie już to. Poszedłem pod salę, gdzie miałem zajęcia i zobaczyłem Miśka z książką.
- Ooo witam Pana - uśmiechnął się - I jak tam spotkanie z Anjunią?
- Nie denerwuj mnie - mruknąłem i złapałem za plecak - Idę do pokoju, bo źle się czuję. Poinformuj nauczycielkę.
Nie czekając na jego reakcję odszedłem i udałem się wprost do mojego pokoju z numerem 207. Pokoju, gdzie mogłem w spokoju posiedzieć i nikt mi nie przeszkadzał.

<Anja?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Theme by Bełt