piątek, 2 czerwca 2017

Od Judy CD Nathaniela

Biegałam właśnie po tęczowym świecie, gdzie chmury były stworzone z różowej waty cukrowej, drzewa z lizaków a kamienie z żelków. Natychmiastowo podbiegłam do owego przedmiotu, kucając przy nim.
- Żelek… - mruknęłam, biorąc dłoń do przodu, coś strącając, przez co poczułam coś mokrego. Natychmiastowo otworzyłam oczy, cofając rękę. Spojrzałam w przód, gdzie na stoliku leżał plastikowy kubeczek, a z brzegu drewna lała się woda. Upsik… Omiotłam spojrzenie miejsce, w którym się znajdowałam. Wygląda jak gabinet pielęgniarki. Dostrzegłam na jednej ze ścian jakieś dyplomy sanitarne w rameczkach. Tak, to musi być gabinet pielęgniarki. Powoli próbowałam się podnieść, jednak przez ból w tyle czaszki, zaraz znowu opadłam na poduszkę. Zaraz, zaraz… Przecież zemdlałam w drzwiach do hali. Ktoś mnie tu przeniósł..? A gdzie Kazu? Wtedy usłyszałam jego pisk za drzwiami, które znajdywały się prawie naprzeciwko łóżka, na którym aktualnie leżałam. Okey, już wiem gdzie. Odwróciłam się całkowicie na plecy, wpatrując się w biały, lekko szarawy sufit. Nagle drzwi się otworzyły, a do środka wszedł dosyć wysoki chłopak z blond włosami i tymi miodowymi oczami. Przypomina mi trochę tego gościa, którego zobaczyłam przed czernią, po której był już tylko cukierkowy świat, do którego w sumie z chęcią bym wróciła.
- Jak pokój nauczycielski mógł być zamknięty… To do niepomyślenia! - powiedział, na końcu głęboko wzdychając. Odwróciłam się bardziej w jego stronę, patrząc na to, co robi. Po swojej wypowiedzi spojrzał w moją stronę, co zauważyłam natychmiastowo i od razu się uśmiechnęłam.
- No hej – przywitałam się, machając do niego jedną ręką. Ten zamrugał zdezorientowanie oczami, na co się zaśmiałam. - Woda się wylała – rzekłam, pokazując kciukiem w stronę mokrego stoliczka. Ten jakby obudzony z transu, natychmiast podszedł w moją stronę, biorąc leżące obok chusteczki i wycierając wodną plamę. Obróciłam się na brzuszek, patrząc na to, co on wyczynia. Gdy skończył, znowu na mnie spojrzał, a ja szeroko się uśmiechnęłam, przymykając oczy.

Nathaniel? Masz za swoje!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Theme by Bełt