niedziela, 4 czerwca 2017

Od Kichi CD Toshiro

Oj Toshiro, Toshiro, jak ty świetnie coraz lepiej wyrabiasz sobie o mnie zdanie rozwydrzonej pięciolatki. Spojrzałam na papierosa w jego palcach i zabrałam mu go zwinnie, po czym zwinnie odsunęłam się i zaciągnęłam się. Chłopak podszedł do mnie chcąc mi go zabrać, ale w tym momencie wypuściłam dym z ust mu prosto w twarz.
-Nawet bez gadania mnie denerwujesz pchło....-Mruknął, a ja uśmiechnęłam się chamsko jak to miałam w zwyczaju.
-Ależ nie wiem o co ci chłodzi....-Uniosłam teatralnie ręce, wzdychając i udając bezradną. Następnie podniosłam na niego wzrok moich zielono-złotych oczu, wpatrując się w jego.....Głęboko niebieskie źrenice. Znów zaciągnęłam się papierosem, chłopak znów oparł się o barierkę i spojrzał w dal. Oddałam mu to świństwo i wypuściłam obłoczek gdzieś w bok, następnie wskoczyłam na barierkę i balansując na niej szłam sobie lekko rozbawiona wizją spadnięcia.
-Mam ochotę cię zepchnąć....-Na jego głos odwróciłam się przodem.
-Byłoby zabawnie Toshi-chan~ -Uśmiechnęłam się podpierając głowę na ręce. -I mogłabym trajkotać, bo byłabym na dole....-Zauważyłam usiadłam na barierce, spuszczając nogi w przepaść.
-Dziwna jesteś pchło.....-Prychnął.
-A ty jesteś całkowicie nudny.....-Wzruszyłam ramionami. -Myślałam, że będzie ciekawiej z tobą. -Wzruszyłam ramionami, wstałam i weszłam na bezpieczny dach. Widziałam, że zaszczycił mnie swoim spojrzeniem. Uśmiechnęłam się pod nosem. Już miałam odejść w stronę wyjścia, ale poczułam jak ciągnie mnie za kaptur mojej bluzy, a za chwilę widziałam przepaść, nad którą jeszcze przed chwilą siedziałam.
-Nadal ci nudno? -Spytał.
-Tak, myślisz, że ile razy tak wisiałam? -Zaśmiałam się zażenowana sytuacją. Nic nie odpowiedział, po prostu postawił mnie z powrotem na dachu. Tylko na niego spojrzałam. Co zrobisz Toshiro? Dopiero teraz widzisz, że twoja pchła się nie boi? Poprawiłam bluzę na rękach i skierowałam się do wyjścia.
-A teraz się nie obraź Toshi-chan~! Ale nie mam czasu na zabawę z tobą, mam jeszcze parę spraw do załatwienia. -Nie patrząc na niego pożegnałam się ciągle idąc w stronę wyjścia, tylko mu pomachałam. -Papa! Czy tam do widzenia! -Zaśmiałam się na odchodnym.

~*~

Nikiforov! Jesteś genialna! Gratuluje pomysłu rozwścieczenia tego gangu! - Krzyczałam na samą siebie w myślach, zwinnie przeciskając się przez gęsty tłum ludzi w centrum miasta. Musiałam ich zgubić! Nie zastanawiając się długo wbiegłam w mniejszą uliczkę i na moje szczęście wpadłam na kogoś, prawie wywracając go na ziemię. A na moje jeszcze większe szczęście, był to Toshiro. Wychodził właśnie ze swojego studio. Warknęłam pod nosem i zwinnie go wyminęłam, kiedy ten złapał mnie za nadgarstek.
-Przeprosiłabyś pchło....-Mruknął.
-Hai, hai, później zabiorę cie na herbatkę, a teraz puszczaj....-Uśmiechnęłam się niewinnie.
-GDZIE ONA JEST?! TAM POBIEGŁA! -Słyszałam głosy tych facetów. Szybko się rozejrzałam za kryjówką i wepchnęłam go w ciasny zakamarek między dwoma budynkami, sama też zam się wciskając.
-Co ty.....! -Zaczął ale zatkałam mu usta ręka i przyłożyłam nożyk do gardła, lekko przyciskając mu go do skóry, jeden jego ruch, a przetnę mu tętnicę. Po chwili ci faceci przebiegli, a gdy głosy ucichły wzięłam rękę z jego ust i schowałam nożyk do kieszeni. Wyszłam z zakamarka i rozejrzałam się po ulicy po czym wyjęłam mój telefon i napisałam krótkiego sms'a, a następnie spojrzałam na chłopaka, który wygrzebywał się z zakamarka.
-Co to było? -Spytał zirytowany.
-To? Chowałam się przed gangiem, a ty mnie zatrzymywałeś....No ale jak wolisz możemy przyjąć, ze to próba gwałtu....-Wzruszyłam ramionami. -To co idziemy na herbatkę~? -Spytałam najbardziej irytującym głosem na jaki mogłam się zdobyć, patrząc mu zadziornie w oczy. Co jak co, ale obietnic dotrzymywałam.

Toshi ? XD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Theme by Bełt