Wzruszyłam obojętnie ramionami, spoglądając przed siebie.
- Szczerze mówiąc, od dziecka zarówno sztuki walki, jak i gimnastyka
akrobatyczna były moją największą pasją - przyznałam, robiąc krótką
przerwę aby skosztować lodowego deseru. - Trenuję od małego, więc
doszłam już niemalże do perfekcji.
- Gimnastyka akrobatyczna? - powtórzył chłopak, zerkając na mnie z
ukosa. - Mogłaś zapisać się przecież do klubu cheerleaderek - zauważył.
- Do tych wrednych, pustych lalek, co tylko cyckami machają i stroszą
się jak pawie? - prychnęłam z ironicznym zdziwieniem w głosie. - Nie,
dzięki. Nie mam zamiaru stać się zadufaną w sobie, sztuczną tapeciarą
tylko po to, żeby zawrócić chłopakom w głowie, a potem złamać im serce.
- Widzę, że nie przepadasz za nimi, prawda? - zaśmiał się Dem, czując
narastającą bulwersację w moim głosie. - Jest ku temu jakiś
konkretniejszy powód?
- Eh, chociażby ostatnio jedna taka szmata owinęła sobie mojego brata
wokół palca, a potem go bezczelnie rzuciła. Biedak do tej pory nie może
się pozbierać. No ale dobrze, mniejsza z tym. Chodźmy sobie usiąść w
Parku Green Heels, bo stamtąd będzie blisko do Akademii. Poza tym, to
urocze miejsce - dodałam.
Jasnowłosy mężczyzna skinął głową na znak zgody, tym samym przystając na
moją propozycję, toteż razem ruszyliśmy w stronę wspomnianego miejsca.
Gdy tylko przekroczyliśmy parkowe 'bramy', odetchnęłam z poczuciem
błogiej beztroski. W powietrzu unosił się cudowny zapach polnych
kwiatów, które wychylały swoje płatki do słońca. Kojący szum wiatru w
koronach drzew wraz ze świergotem ptaków tworzył niezwykłą symfonię,
wypełniającą cały park. Usiedliśmy na jednej z ławek. Odchyliłam głowę
do tyłu, przymykając delikatnie oczy. Mimowolnie uśmiechnęłam się
promiennie, kiedy wspomnienia z wczesnego dzieciństwa postanowiły
zawitać w mojej głowie. Ja, mój brat oraz moja mama. W parku, do
złudzenia przypominającym ten. Wspaniałe czasy. Zerknęłam kątem oka na
Dementora. Chłopak kończył już wafelek swojego loda, podczas gdy ja
dopiero zaczynałam drugą gałkę.
- Mieszkasz w akademiku? - zapytał, najwyraźniej wyłapując moje spojrzenie.
- Tak. Obecnie wciąż szukam mieszkania, które byłoby dla mnie
odpowiednie. Kiedy tylko uda mi się coś znaleźć, przeprowadzę się na
Osiedle Tombstown, gdyż właśnie tam mam zamiar znaleźć jakiś kącik -
stwierdziłam. - A ty?
< Dem? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz