piątek, 2 czerwca 2017

Od Lisabeth CD Dementora

Wzruszyłam obojętnie ramionami, spoglądając przed siebie.
- Szczerze mówiąc, od dziecka zarówno sztuki walki, jak i gimnastyka akrobatyczna były moją największą pasją - przyznałam, robiąc krótką przerwę aby skosztować lodowego deseru. - Trenuję od małego, więc doszłam już niemalże do perfekcji.
- Gimnastyka akrobatyczna? - powtórzył chłopak, zerkając na mnie z ukosa. - Mogłaś zapisać się przecież do klubu cheerleaderek - zauważył.
- Do tych wrednych, pustych lalek, co tylko cyckami machają i stroszą się jak pawie? - prychnęłam z ironicznym zdziwieniem w głosie. - Nie, dzięki. Nie mam zamiaru stać się zadufaną w sobie, sztuczną tapeciarą tylko po to, żeby zawrócić chłopakom w głowie, a potem złamać im serce.
- Widzę, że nie przepadasz za nimi, prawda? - zaśmiał się Dem, czując narastającą bulwersację w moim głosie. - Jest ku temu jakiś konkretniejszy powód?
- Eh, chociażby ostatnio jedna taka szmata owinęła sobie mojego brata wokół palca, a potem go bezczelnie rzuciła. Biedak do tej pory nie może się pozbierać. No ale dobrze, mniejsza z tym. Chodźmy sobie usiąść w Parku Green Heels, bo stamtąd będzie blisko do Akademii. Poza tym, to urocze miejsce - dodałam.
Jasnowłosy mężczyzna skinął głową na znak zgody, tym samym przystając na moją propozycję, toteż razem ruszyliśmy w stronę wspomnianego miejsca. Gdy tylko przekroczyliśmy parkowe 'bramy', odetchnęłam z poczuciem błogiej beztroski. W powietrzu unosił się cudowny zapach polnych kwiatów, które wychylały swoje płatki do słońca. Kojący szum wiatru w koronach drzew wraz ze świergotem ptaków tworzył niezwykłą symfonię, wypełniającą cały park. Usiedliśmy na jednej z ławek. Odchyliłam głowę do tyłu, przymykając delikatnie oczy. Mimowolnie uśmiechnęłam się promiennie, kiedy wspomnienia z wczesnego dzieciństwa postanowiły zawitać w mojej głowie. Ja, mój brat oraz moja mama. W parku, do złudzenia przypominającym ten. Wspaniałe czasy. Zerknęłam kątem oka na Dementora. Chłopak kończył już wafelek swojego loda, podczas gdy ja dopiero zaczynałam drugą gałkę.
- Mieszkasz w akademiku? - zapytał, najwyraźniej wyłapując moje spojrzenie.
- Tak. Obecnie wciąż szukam mieszkania, które byłoby dla mnie odpowiednie. Kiedy tylko uda mi się coś znaleźć, przeprowadzę się na Osiedle Tombstown, gdyż właśnie tam mam zamiar znaleźć jakiś kącik - stwierdziłam. - A ty?

< Dem? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Theme by Bełt