sobota, 3 czerwca 2017

Od Nathaniela CD Judy

Skończyłem wycierać rozlaną wodę i spojrzałem na dziewczynę, która musiała się niedawno obudzić. Teraz dopiero mogłem przyjrzeć się jej oczom. W pokoju było dość ciemno, ponieważ słońce nie oświetlało o tej porze okien ze wschodniej strony szkoły, przez co wydawało mi się, że jej oczy mają barwę piwną, zdając sobie sprawę z tego, że w innym świetle mogą przechodzić w złotawy. Nagle dziewczyna wyrwała mnie z rozmyślań uśmiechając się szeroko i przymykając oczy.
-No hey, jak się czujesz? Mocno się uderzyłaś – powiedziałem odwracając się na pięcie i podchodząc do kranu, z którego nalałem jej kolejny kubeczek wody. – Masz… Zakładam, że leki przeciwbólowe choć trochę ci pomogą.
Dziewczyna niechętnie obróciła się na bok i przyjęła leki wraz z kubeczkiem, szybko połykając jedną z tabletek.
-Dzięki – powiedziała wykrzywiając usta. Najwyraźniej tabletka nie smakowała najlepiej. No trudno, nie są po to, żeby dobrze smakować. – Tak w ogóle to jestem Judy – powiedziała entuzjastycznie dziewczyna, chichocząc przy tym lekko.
-Miło poznać, jestem Nathaniel, w skrócie Nath – uśmiechnąłem się delikatnie. – A właśnie! Miałaś jakieś papiery przy sobie. Powinienem je chyba przynieść, zaraz wracam.
Ruszyłem biegiem, nie czekając na odpowiedź. Zwalniając przy drzwiach wpuściłem jej psa i znów puściłem się biegiem przez korytarz. Byłem dziwnie zesztywniały, więc dobrze mi to zrobiło. Po paru chwilach byłem już pod halą sportową i zbierałem papiery, gdy przypadkiem zauważyłem na papierach swoje nazwisko. Strasznie mnie kusiło, żeby do nich zajrzeć, jednak udało mi się zachować silną wolę. Mając już plik kartek, ruszyłem z powrotem w kierunku wschodniego skrzydła, jednak nie szarżowałem tak, nie chcąc pognieść kartek bardziej niż już teraz były.
***
-Hey – przywitałem się wchodząc do gabinetu, jednak nie kontynuowałem widząc, że dziewczyna znowu śpi, tym razem jednak ze swoim psem u boku.
Zdecydowałem się zostać przez to, że leży tu pośrednio przez moje szarżowanie. Odłożyłem te… Można chyba powiedzieć, dokumenty na biurku, a sam usiadłem na krześle. Nawet nie zauważyłem, kiedy zmógł mnie sen.
Judy? Wake up

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Theme by Bełt