Kiedy trzasnęły za mną drzwi, skrzywiłam się lekko. No ok, może i przesadziliśmy, ale przynajmniej teraz znam kogoś kto potrafi tak bardzo wkurzyć Xava, że ten prawie straci nad sobą opanowanie. Szacuneczek kolego.
- A myślałem że to oaza spokoju...
- To ile było tych wypadków? - uśmiechnęłam się lekko, chcąc szybko zmienić temat.
- Zero, co jak co, ale o swoją maszynę dbam. Lubię wkurzać Twojego kuzyna - zerknął na raczej niezbyt szczęśliwą Tai. Ja w tym czasie przygryzłam wargę dalej trochę bijąc się z sobą. Noż kurde Op, co ci się tak nagle włączył przycisk "potrzebuję adrenaliny"?
- A na czym jeździsz? - spytałam, żeby odpędzić karcące myśli.
- Aktualnie na kawasaki - odpowiedział, a ja prawie się uśmiechnęłam. Ścigacz. Xav mnie zamorduje, ale warto będzie.
Gdy Toshiro podał mi lizaka, przyjęłam go z uśmiechem.
- Dzięki.
Właściwie sekundę, może dwie później Tai chwyciła swoją torbę i ruszyła do wyjścia.
- W takim razie widzimy się w sobotę pod kinem. Pa! - odmachnęłam jej kiedy nas mijała i zaczekałam aż zniknęła za drzwiami, zanim ponownie odwróciłam się do Toshiro.
- Starsi, nadopiekuńczy kuzyni czasem męczą, to tak, żeby jej za bardzo nie odstraszyć - powiedziałam z lekkim uśmiechem, zanim sama chwyciłam za klamkę i pomachałam mu ręką trzymającą lizaka - Widzimy się później!
Kiedy zamknęłam za sobą drzwi i szybko udałam się do klasy, bo dzwonek na lekcje był już blisko, schowałam nadal nierozpakowanego lizaka do kieszeni bluzki. Oj żeby ta dwójka wiedziała o tym podobieństwu...
Z szerokim uśmiechem na twarzy weszłam do sali sekundę przed dzwonkiem, tym samym cudem unikając wybuchu Odella.
Toshiro :v? Idk tak jakoś mi trochę wena zdechła (i nawet nie wiem po co Op to powiedziała. Jedyne co wiem to fakt że było to w charakterze xD - ona żyje własnym życiem xDD)
- A myślałem że to oaza spokoju...
- To ile było tych wypadków? - uśmiechnęłam się lekko, chcąc szybko zmienić temat.
- Zero, co jak co, ale o swoją maszynę dbam. Lubię wkurzać Twojego kuzyna - zerknął na raczej niezbyt szczęśliwą Tai. Ja w tym czasie przygryzłam wargę dalej trochę bijąc się z sobą. Noż kurde Op, co ci się tak nagle włączył przycisk "potrzebuję adrenaliny"?
- A na czym jeździsz? - spytałam, żeby odpędzić karcące myśli.
- Aktualnie na kawasaki - odpowiedział, a ja prawie się uśmiechnęłam. Ścigacz. Xav mnie zamorduje, ale warto będzie.
Gdy Toshiro podał mi lizaka, przyjęłam go z uśmiechem.
- Dzięki.
Właściwie sekundę, może dwie później Tai chwyciła swoją torbę i ruszyła do wyjścia.
- W takim razie widzimy się w sobotę pod kinem. Pa! - odmachnęłam jej kiedy nas mijała i zaczekałam aż zniknęła za drzwiami, zanim ponownie odwróciłam się do Toshiro.
- Starsi, nadopiekuńczy kuzyni czasem męczą, to tak, żeby jej za bardzo nie odstraszyć - powiedziałam z lekkim uśmiechem, zanim sama chwyciłam za klamkę i pomachałam mu ręką trzymającą lizaka - Widzimy się później!
Kiedy zamknęłam za sobą drzwi i szybko udałam się do klasy, bo dzwonek na lekcje był już blisko, schowałam nadal nierozpakowanego lizaka do kieszeni bluzki. Oj żeby ta dwójka wiedziała o tym podobieństwu...
Z szerokim uśmiechem na twarzy weszłam do sali sekundę przed dzwonkiem, tym samym cudem unikając wybuchu Odella.
Toshiro :v? Idk tak jakoś mi trochę wena zdechła (i nawet nie wiem po co Op to powiedziała. Jedyne co wiem to fakt że było to w charakterze xD - ona żyje własnym życiem xDD)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz