Troszkę się zdenerwowałem, gdy ten chłopak skakał pomiędzy wyborami. To ciasto, to szarlotka, to tort, ale zaraz zmieniał kawę, potem na sok, a potem znowu na kawę. Mnie chyba szlag trafi. Wziąłem jednak głęboki wdech i wydech, aby nie krzyczeć na klienta.
Zamówi Pan coś wreszcie?-zapytałem bardzo grzecznie.
Chłopak się zaczerwienił i zaczął uśmiechać. Ale… Uroczo. Na mojej twarzy pojawił się ledwo widoczny rumieniec, ale był. Że też powalał…
- Too~ Może mnie czymś zaskoczysz? Podaj to, co polecasz~
On do mnie mrugnął? Czy mi się wydawało? Nagle się pochylił, wpół kładąc się na stole. Na dodatek się czarująco uśmiechnął. Czerwony odwróciłem wzrok, ale po chwili znowu spojrzałem na niego. Zaraz, czy to koronkowe, czerwone… Widać… Moje policzki zrobiły się jak buraki.
-Dobrze… T-To… Ja polecam panu specjał naszej kawiarni, czyli popisowe ciasto i kawa. Zaraz dla pana wszystko przyniosę.
Rzekłem i poszedłem bardzo szybko za blat baru, aby wszystko przygotować. Uciąłem kawałek popisowego ciasta i przygotowałem kawę. Wszystko wziąłem na tackę i zaniosłem dla tego uroczo uśmiechającego się nadal chłopaka. Podałem mu wszystko i lekko uśmiechnąłem. Starałem się nie patrzeć na tą koronkę. Nie mogłem, bo i tak jestem już czerwony, a mi więcej naprawdę nie trzeba…
-Coś jeszcze pan sobie życzy?
<Javier? ^^>
Zamówi Pan coś wreszcie?-zapytałem bardzo grzecznie.
Chłopak się zaczerwienił i zaczął uśmiechać. Ale… Uroczo. Na mojej twarzy pojawił się ledwo widoczny rumieniec, ale był. Że też powalał…
- Too~ Może mnie czymś zaskoczysz? Podaj to, co polecasz~
On do mnie mrugnął? Czy mi się wydawało? Nagle się pochylił, wpół kładąc się na stole. Na dodatek się czarująco uśmiechnął. Czerwony odwróciłem wzrok, ale po chwili znowu spojrzałem na niego. Zaraz, czy to koronkowe, czerwone… Widać… Moje policzki zrobiły się jak buraki.
-Dobrze… T-To… Ja polecam panu specjał naszej kawiarni, czyli popisowe ciasto i kawa. Zaraz dla pana wszystko przyniosę.
Rzekłem i poszedłem bardzo szybko za blat baru, aby wszystko przygotować. Uciąłem kawałek popisowego ciasta i przygotowałem kawę. Wszystko wziąłem na tackę i zaniosłem dla tego uroczo uśmiechającego się nadal chłopaka. Podałem mu wszystko i lekko uśmiechnąłem. Starałem się nie patrzeć na tą koronkę. Nie mogłem, bo i tak jestem już czerwony, a mi więcej naprawdę nie trzeba…
-Coś jeszcze pan sobie życzy?
<Javier? ^^>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz