/// Powracam na stałe ///
- Na kolacje i deser? Hmm... A co byś chciała? Coś konkretnego? Konkretny rodzaj dania? Smak lub coś innego? - zapytałem.
- Zdam się na ciebie. - uśmiechnęła się.
- To ja skocze do sklepu po potrzebne rzeczy i zaraz wracam, dobrze? - zapytałem, przytulając dziewczynę.
- Ale wracaj szybko! - powiedziała i ucałowała mnie.
Wyszedłem po potrzebne rzeczy do zrobienia kolacji i deseru, nagle poczułem mocne uderzenie w głowę. Straciłem przytomność. Ocknąłem się w szpitalu z wielką dziurą w pamięci.
- Dobrze, że się obudziłeś. Kiedy szedłeś przez miasto, przechodziłem obok placu rozbiórki budynku, dostałeś czymś ciężkim w głowę, ale nic ci już nie grozi. Możesz mieć jedynie lekką amnezje. Jeszcze dziś wyjdziesz ze szpitala. - powiedział spokojnie lekarz świecąc mi latarką po oczach.
- Lekką? Mam czarną dziurę w pamięci. Pamietam... tylko to, jak tu przyjechałem. Potem pustkę. To ma być lekka amnezja? - warknąłem i podniosłem się do siadu.
- Za pół godziny wyjdziesz ze szpitala. Amnezja może się utrzymać kilka dni, przez ten czas nie chodź na zajęcia szkolne. Odpoczywaj. - lekarz wyszedł z sali.
Nagle odezwał się mój telefon. Odebrałem.
- "Halo? A-Chan? Gdzie jesteś? Co się stało? Długo cię nie ma!" - odezwała się dziewczyna, kojarzyłem głos ale w głowie pustka.
- Co? - mruknąłem. - Kto mówi? - spojrzałem na wyświetlacz: "Akane" K-T-O? - Jestem w szpitalu, nie mam pojęcia co tu robię, to chyba pomyłka, Eh? Cześć. - rozłączyłem się.
Ważne, że mniej więcej wiem gdzie jest szkoła, do której się zapisałem. Wstałem z łóżka szpitalnego, podeszła do mnie pielęgniarka.
- Nie możesz wstawać, lekarz nie dał jeszcze wypisu. - powiedziała, traktując mnie jakbym był sześciolatkiem.
- Dla pani, "pan nie może wstawać". - warknąłem. - A po drugie nie obchodzi mnie to, wychodzę. - wstałem i opuściłem salę. Włączyłem telefon, wybrałem numer i napisałem sms'a, chwile później na parkingu placówki stał Filip w swoim aucie.
- Co się stało, że napisałeś? Zdziwiło mnie to.
- Zdziwiło? A coś ty ćpał? Zawieź mnie do akademii, nie będę siedział w szpitalu bo jakiś lekarz mi karze. Sam wiem co dla mnie dobre. - mruknąłem.
- Myślałem, że chcesz urwać z nami kontakt na zawsze. Każdy tak myślał.
- Co ty ku*wa ćpałeś debilu? W ogóle mam czarną dziurę w pamięci, mieliśmy jakieś zlecenie do wykonania? - zapytałem od niechcenia.
- Czarną dziurę powiadasz? - powiedział cicho Filip. - Zlecenia na razie nie mieliśmy, ale ostatnio trochę dziwnie się zachowywałeś więc myśleliśmy, że chcesz odejść. - powiedział.
Jechaliśmy już jakiś czas, szpital był trochę daleko od akademii.
- Ty w ogóle jakaś łaska do mnie dzwoniła, może kojarzysz, Akane. Imię i głos kojarzę ale za kija nie wiem kto to.
- Akane... E... To dziewczyna Rafaela. - powiedział szybko, jakby trochę zdenerwowany.
Wzruszyłem ramionami, resztę drogi przeżyliśmy w ciszy.
- Spotkamy się jutro. - rzuciłem na odchodne, wychodząc z auta.
- Jasne!
Zachowywał się dziwnie, o co mu chodziło, no i czemu dziewczyna Rafiego do mnie dzwoniła? Eh, nie ważne. Udałem się do swojego pokoju i położyłem się spać, byłem strasznie zmęczony.
Kiedy się obudziłem była dziewiąta, niechętnie zwlokłam się z łóżka i ogarnąłem, potem ruszyłem do sali lekcyjnej.
- O pan Anthony zaszczycił nas swoją obecnością! Dlaczego się spóźniłeś?- zapytał nauczyciel kiedy wszedłem do klasy.
- Bo mi się nie chciało wstawać. To chyba proste. - warknąłem.
- Siadaj, wpisuje ci spóźnienie.
- Wpisuj sobie co tam chcesz. - mruknąłem i usiadłem do ławki.
Lekcja trwała dalej.
- A może raczysz chociaż książki wyjąc skoro i tak nie słuchasz?!
- No nie za bardzo. - mruknąłem obojętnie.
- Wpisuje ci uwagę.
Wpisuj sobie co chcesz, nie obchodzi mnie to. Nagle dziewczyna siedząca obok mnie szturchnęła mnie lekko, spojrzałem na nią.
- A-Chan, co się z tobą dziś dzieje?
- A ty to kto?
Akane? Amnezja zawsze wydłuży opowiadanie xddd
- Na kolacje i deser? Hmm... A co byś chciała? Coś konkretnego? Konkretny rodzaj dania? Smak lub coś innego? - zapytałem.
- Zdam się na ciebie. - uśmiechnęła się.
- To ja skocze do sklepu po potrzebne rzeczy i zaraz wracam, dobrze? - zapytałem, przytulając dziewczynę.
- Ale wracaj szybko! - powiedziała i ucałowała mnie.
Wyszedłem po potrzebne rzeczy do zrobienia kolacji i deseru, nagle poczułem mocne uderzenie w głowę. Straciłem przytomność. Ocknąłem się w szpitalu z wielką dziurą w pamięci.
- Dobrze, że się obudziłeś. Kiedy szedłeś przez miasto, przechodziłem obok placu rozbiórki budynku, dostałeś czymś ciężkim w głowę, ale nic ci już nie grozi. Możesz mieć jedynie lekką amnezje. Jeszcze dziś wyjdziesz ze szpitala. - powiedział spokojnie lekarz świecąc mi latarką po oczach.
- Lekką? Mam czarną dziurę w pamięci. Pamietam... tylko to, jak tu przyjechałem. Potem pustkę. To ma być lekka amnezja? - warknąłem i podniosłem się do siadu.
- Za pół godziny wyjdziesz ze szpitala. Amnezja może się utrzymać kilka dni, przez ten czas nie chodź na zajęcia szkolne. Odpoczywaj. - lekarz wyszedł z sali.
Nagle odezwał się mój telefon. Odebrałem.
- "Halo? A-Chan? Gdzie jesteś? Co się stało? Długo cię nie ma!" - odezwała się dziewczyna, kojarzyłem głos ale w głowie pustka.
- Co? - mruknąłem. - Kto mówi? - spojrzałem na wyświetlacz: "Akane" K-T-O? - Jestem w szpitalu, nie mam pojęcia co tu robię, to chyba pomyłka, Eh? Cześć. - rozłączyłem się.
Ważne, że mniej więcej wiem gdzie jest szkoła, do której się zapisałem. Wstałem z łóżka szpitalnego, podeszła do mnie pielęgniarka.
- Nie możesz wstawać, lekarz nie dał jeszcze wypisu. - powiedziała, traktując mnie jakbym był sześciolatkiem.
- Dla pani, "pan nie może wstawać". - warknąłem. - A po drugie nie obchodzi mnie to, wychodzę. - wstałem i opuściłem salę. Włączyłem telefon, wybrałem numer i napisałem sms'a, chwile później na parkingu placówki stał Filip w swoim aucie.
- Co się stało, że napisałeś? Zdziwiło mnie to.
- Zdziwiło? A coś ty ćpał? Zawieź mnie do akademii, nie będę siedział w szpitalu bo jakiś lekarz mi karze. Sam wiem co dla mnie dobre. - mruknąłem.
- Myślałem, że chcesz urwać z nami kontakt na zawsze. Każdy tak myślał.
- Co ty ku*wa ćpałeś debilu? W ogóle mam czarną dziurę w pamięci, mieliśmy jakieś zlecenie do wykonania? - zapytałem od niechcenia.
- Czarną dziurę powiadasz? - powiedział cicho Filip. - Zlecenia na razie nie mieliśmy, ale ostatnio trochę dziwnie się zachowywałeś więc myśleliśmy, że chcesz odejść. - powiedział.
Jechaliśmy już jakiś czas, szpital był trochę daleko od akademii.
- Ty w ogóle jakaś łaska do mnie dzwoniła, może kojarzysz, Akane. Imię i głos kojarzę ale za kija nie wiem kto to.
- Akane... E... To dziewczyna Rafaela. - powiedział szybko, jakby trochę zdenerwowany.
Wzruszyłem ramionami, resztę drogi przeżyliśmy w ciszy.
- Spotkamy się jutro. - rzuciłem na odchodne, wychodząc z auta.
- Jasne!
Zachowywał się dziwnie, o co mu chodziło, no i czemu dziewczyna Rafiego do mnie dzwoniła? Eh, nie ważne. Udałem się do swojego pokoju i położyłem się spać, byłem strasznie zmęczony.
Kiedy się obudziłem była dziewiąta, niechętnie zwlokłam się z łóżka i ogarnąłem, potem ruszyłem do sali lekcyjnej.
- O pan Anthony zaszczycił nas swoją obecnością! Dlaczego się spóźniłeś?- zapytał nauczyciel kiedy wszedłem do klasy.
- Bo mi się nie chciało wstawać. To chyba proste. - warknąłem.
- Siadaj, wpisuje ci spóźnienie.
- Wpisuj sobie co tam chcesz. - mruknąłem i usiadłem do ławki.
Lekcja trwała dalej.
- A może raczysz chociaż książki wyjąc skoro i tak nie słuchasz?!
- No nie za bardzo. - mruknąłem obojętnie.
- Wpisuje ci uwagę.
Wpisuj sobie co chcesz, nie obchodzi mnie to. Nagle dziewczyna siedząca obok mnie szturchnęła mnie lekko, spojrzałem na nią.
- A-Chan, co się z tobą dziś dzieje?
- A ty to kto?
Akane? Amnezja zawsze wydłuży opowiadanie xddd
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz