Patrząc na dziewczynę przede mną musiałam wyglądać jak cielę patrzące w
malowane wrota. Ona z pewnością była księżniczką disneya. Spojrzałam na
kwiatek, który wcisnęła mi do ręki i uśmiechnęłam się szeroko.
To miłe? Dziękuję Ci bardzo - wymamrotałam a ona też odpowiedziała uśmiechem.
Nie masz za co - machnęła ręką. - Byłaś już u siebie w pokoju? - zapytała a ja kiwnęłam niepewnie głową.
Tak, byłam. Jest w sumie lepiej niż oczekiwałam - zaśmiałam się niezręcznie i potarłam dłonią głowę.
To dobrze - odpowiedziała. - Więc co tutaj robisz? - zapytała patrząc podejrzliwie.
Wyszłam zaczerpnąć powietrza - odpowiedziałam natychmiastowo. - To był ciężki dzień - spojrzałam na ziemię.
Natura mnie uspokaja, chyba rozumiesz, prawda? - znów się zaśmiałam mentalnie przeklinając moje paplanie.
Rozumiem, rozumiem - pokiwała głową. - Też czasami potrzebuję wyjść i
odetchnąć - powiedziała i westchnęła. Zdmuchnęłam włosy z twarzy.
Masz jakieś ulubione miejsca, do których lubisz chodzić? - spytałam dziewczynę szukając jakiegoś tematu do rozmowy.
<Akane?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz