Ale spanikował, hehe. Biedactwo, przestraszony kot.
Ale się przytulił, oooo... Jaki uroczy~
Również go objąłem, kołysząc się z nim jak kaczka.
- Aleś ty przytulaśny~! - zachichotałem, wreszcie się od niego odklejając. - Idziesz do domu?
- Mhm...
- To idziemy razem~ - oznajmiłem z szerokim uśmiechem, ruszając w drogę. Torbę przerzuciłem sobie przez ramię.
- Pracujesz dziś? - zapytałem, patrząc na niego kątem oka
- Mhm..
- Okey, to wpadnę~
- Mhm
- A powiesz coś więcej niż mhm?
- Mhm...
Zatrzymałem się i chwyciłem go za policzek
- Eeeej, słuchasz mnie?
< Ai? >
Ale się przytulił, oooo... Jaki uroczy~
Również go objąłem, kołysząc się z nim jak kaczka.
- Aleś ty przytulaśny~! - zachichotałem, wreszcie się od niego odklejając. - Idziesz do domu?
- Mhm...
- To idziemy razem~ - oznajmiłem z szerokim uśmiechem, ruszając w drogę. Torbę przerzuciłem sobie przez ramię.
- Pracujesz dziś? - zapytałem, patrząc na niego kątem oka
- Mhm..
- Okey, to wpadnę~
- Mhm
- A powiesz coś więcej niż mhm?
- Mhm...
Zatrzymałem się i chwyciłem go za policzek
- Eeeej, słuchasz mnie?
< Ai? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz