Nie jestem fanem aż takiej ciszy, więc popijając powoli kawę obserwowałem dziewczynę by znaleźć jakiś temat. Pomysł sam się nawinął kiedy do swojej kawy (po uprzednim skrzywieniu się) wrzuciła kilka z wcześniej kupionych czekoladek, na które rzuciła się chwilę później.
- Skąd się u ciebie wzięła taka miłość do mięty? - zapytałem, niby od niechcenia, ale trochę (bardzo) ciekawy byłem.
- Od pasty do zębów - odparła bez namysłu, a moja dłoń trzymająca filiżankę lekko podskoczyła i zatrzymała się w połowie drogi do ust.
Że co proszę?
- Co?
Podniosła na mnie wzrok z ustami ułożonymi tak jakby miała mnie właśnie zapytać o co chodzi, ale najwyraźniej widząc moją minę (musiała być rzeczywiście zabawna) parsknęła śmiechem.
Zaczekałem aż się uspokoi, żeby mogła mi odpowiedzieć.
- Masz piankę na nosie - zachichotała, wskazując ją palcem.
Szybko pozbyłem się mleka, ścierając je wierzchem dłoni.
- Każdy kiedyś zjadał pastę do zębów - powiedziała w końcu, gdy się całkowicie uspokoiła, a ja jeszcze raz przejechałem zgiętym palcem po nosie - Mi zostało uwielbienie dla smaku.
- Ciekawe - mruknąłem, zanim wziąłem kolejny łyk kawy.
- Masz jeszcze jakieś inne ciekawe pozostałości po dzieciństwie? - kontynuowałem po chwili, a Cynthia postukała się w brodę.
- Miśki.... i nie lubię ciszy.
- W sensie, że się jej boisz?
Wydęła usta w dziubek.
- To urocze - stwierdziłem, choć niekoniecznie miałem zamiar powiedzieć to na głos.
Cynth? Wkurzy się czy zarumieni :'>?
- Skąd się u ciebie wzięła taka miłość do mięty? - zapytałem, niby od niechcenia, ale trochę (bardzo) ciekawy byłem.
- Od pasty do zębów - odparła bez namysłu, a moja dłoń trzymająca filiżankę lekko podskoczyła i zatrzymała się w połowie drogi do ust.
Że co proszę?
- Co?
Podniosła na mnie wzrok z ustami ułożonymi tak jakby miała mnie właśnie zapytać o co chodzi, ale najwyraźniej widząc moją minę (musiała być rzeczywiście zabawna) parsknęła śmiechem.
Zaczekałem aż się uspokoi, żeby mogła mi odpowiedzieć.
- Masz piankę na nosie - zachichotała, wskazując ją palcem.
Szybko pozbyłem się mleka, ścierając je wierzchem dłoni.
- Każdy kiedyś zjadał pastę do zębów - powiedziała w końcu, gdy się całkowicie uspokoiła, a ja jeszcze raz przejechałem zgiętym palcem po nosie - Mi zostało uwielbienie dla smaku.
- Ciekawe - mruknąłem, zanim wziąłem kolejny łyk kawy.
- Masz jeszcze jakieś inne ciekawe pozostałości po dzieciństwie? - kontynuowałem po chwili, a Cynthia postukała się w brodę.
- Miśki.... i nie lubię ciszy.
- W sensie, że się jej boisz?
Wydęła usta w dziubek.
- To urocze - stwierdziłem, choć niekoniecznie miałem zamiar powiedzieć to na głos.
Cynth? Wkurzy się czy zarumieni :'>?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz