środa, 12 lipca 2017

Od Anji CD Michael

Niepewnie kiwnęłam głową. Przybiłam z nim piątkę i ruszyłam, dźwigając wszelkie rzeczy dla małych futrzaków ( nie pozwoliłam sobie pomóc, więc Michael nosił tylko kociaki ) Po drodze zatrzymaliśmy się i odstawiliśmy rzeczy do mojego pokoju. Na umówione miejsce dotarliśmy przed czasem. Oparliśmy się o ścianę i czekaliśmy. Michael próbował zagaić jakąś rozmowę, ale nic się nie kleiło. W końcu na korytarz wbiegły dwie osoby. W jednej z nich rozpoznałam Isil, która często spędzała czas z Michaelem. Drugą był jakiś chłopak. Domyśliłam się, że to owy Alexander, który chciał zaopiekować się Karmelkiem. I tu się zaczęła zabawa. Najpierw trzeba było pójść do Alexandra i upewnić się, czy jego pokój jest w odpowiednich warunkach dla rozwijającego się kociaka. Później trzeba było upewnić się co do Isil, która o ironio! mieszkała na drugim końcu akademika. Kiedy w końcu wręczyliśmy jej kotka, zatrzymała nas na co najmniej dziesięć minut, wypytując się o rasę, pochodzenie, czy ich historię. Jakbyśmy to wiedzieli. Wreszcie, dzięki interwencji Michaela udało nam się uciec. Ruszyliśmy w stronę naszych pokoi. Wreszcie zatrzymaliśmy się przy moich drzwiach. Zapadła cisza. W końcu zebrałam się na odwagę i spytałam:
- Intensywny dzień, co?

<M-Misiek? Nie bij. Północ to niezbyt dobra pora na rozpisywanie się.A już zwłaszcza na budowanie skomplikowanych relacji międzyludzkich>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Theme by Bełt