wtorek, 25 lipca 2017

Od Martyny CD Evansa

Wzięłam głowę w górę, widząc przed sobą Evansa. Zaraz jednak odwróciłam od niego wzrok, lekko speszona. Minęłam go, jednak poczekałam, aż się ruszy, by powiedzieć mu o tym, wracając do akademika.
- Powiedział, że nad tym pomyśli… - wyznałam, poprawiając sobie włosy, które wyszły mi z kucyka. Upierdliwe są. I mokre. Usłyszałam potwierdzenie chłopaka w wersji cichego „mhm” pod nosem. Choć czy ja wiem, czy cichego, skoro ja to też słyszałam.
- Ja bym nie miał nic przeciwko, gdybyś wzięła w nich udział – odpowiedział po jakiejś chwili. Ale ty to ty. A trener to trener. Idąc przed siebie, ledwo co ominęłam lampę, którą zauważyłam w ostatniej chwili. Jak? Co? Gdzie? Skąd ona…? Zaraz… Ogólny rozmazany widok może być odpowiedzią.
- Wszystko gra? - usłyszałam pytanie ze strony kapitana klubu pływackiego. Skinęłam głową, sięgając do torby. Chwyciłam za zamek, odsunęłam go i zaczęłam poszukiwania w celu znalezienia mojego etui z okularami. Soczewki zdjęłam i schowałam, ale o okularach już zapomniałam. Brawo ja. Znalazłam je, po czym założyłam. Zasunęłam plecak, założyłam go na drugie ramię i spojrzałam na jasnookiego, który stał przede mną, jakby na coś czekał. Podejrzliwie mi się przyglądał, a gdy dostrzegł, że się do niego odwróciłam, zmarszczył brwi.
- Nosisz okulary? - spytał. Dosyć niepewnie skinęłam głową, wymijając go. Tak, teraz o wiele lepiej widzę. I lampy uliczne nie są już mi straszne. Delikatnie się uśmiechnęłam, rumieniąc i czując, jak ktoś wlepia mi wzrok w plecy. Odwróciłam się, widząc Evansa, prosto wpatrującego się we mnie. To dość… krępujące.

Evans? Nic się nie stało xd

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Theme by Bełt