Zatrzasnęłam mu drzwi przed nosem zanim cokolwiek powiedział. Usłyszałam jeszcze jak się śmieje...
Przykopałam w drzwi. Wtedy znów się roześmiał, ale nie chciałam niszczyć drzwi, więc z hukiem zamknęłam się w łazience. Było mi gorąco i byłam też rozwścieczona, więc wskoczyłam pod zimny prysznic. Nie planowałam co prawda myć włosów tak wcześnie, ale zrobiłam to przy okazji.
Od razu poczułam się lepiej.
Owinięta w ręcznik usiadłam na łóżku i zaczęłam suszyć włosy. Starałam się przy tym uspokoić..
Czemu wszystkie osoby które spotykam są takie wielkie? Zawsze czuję się taka malutka..
To irytuje. Bardzo. I czemu nie ma tu nikogo, z kim można porozmawiać. Każdy czepia się mojego wzrostu.
Gdy już się ogarnęłam i znów ubrałam, zaczęłam przeszukiwać szafki. Szukałam czekolady...
Nie miałam już żadnej schowanej... Trza było iść do sklepu. Eh. Miałam już totalnie dość wychodzenia.
Zmotywowalam się jednak i ruszyłam na zakupy. Po drodze co chwila się odwracałam, by zapamiętać drogę....
I po raz kolejny wpadłam na kogoś. Tym razem się nie przewróciłam, bo szłam wolno, ale w tym momencie odwracałam twarz do przodu i całkowicie straciłam widoczność... Po prostu moja twarz na kogoś trafiła. Eh
- ...No proszę, trzy razy. Trzy razy to kawa, nie? - ..znałam już ten głos. Gorzej być chyba nie mogło
< Evans? Huehue >
Przykopałam w drzwi. Wtedy znów się roześmiał, ale nie chciałam niszczyć drzwi, więc z hukiem zamknęłam się w łazience. Było mi gorąco i byłam też rozwścieczona, więc wskoczyłam pod zimny prysznic. Nie planowałam co prawda myć włosów tak wcześnie, ale zrobiłam to przy okazji.
Od razu poczułam się lepiej.
Owinięta w ręcznik usiadłam na łóżku i zaczęłam suszyć włosy. Starałam się przy tym uspokoić..
Czemu wszystkie osoby które spotykam są takie wielkie? Zawsze czuję się taka malutka..
To irytuje. Bardzo. I czemu nie ma tu nikogo, z kim można porozmawiać. Każdy czepia się mojego wzrostu.
Gdy już się ogarnęłam i znów ubrałam, zaczęłam przeszukiwać szafki. Szukałam czekolady...
Nie miałam już żadnej schowanej... Trza było iść do sklepu. Eh. Miałam już totalnie dość wychodzenia.
Zmotywowalam się jednak i ruszyłam na zakupy. Po drodze co chwila się odwracałam, by zapamiętać drogę....
I po raz kolejny wpadłam na kogoś. Tym razem się nie przewróciłam, bo szłam wolno, ale w tym momencie odwracałam twarz do przodu i całkowicie straciłam widoczność... Po prostu moja twarz na kogoś trafiła. Eh
- ...No proszę, trzy razy. Trzy razy to kawa, nie? - ..znałam już ten głos. Gorzej być chyba nie mogło
< Evans? Huehue >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz