Widząc że odwróciła się do mnie ponownie zmarszczyłem lekko brwi.
- Czemu nie założyłaś ich od razu..? To chyba trochę niebezpieczne..?
Pamiętam jak raz zwinąłem Xavierowi jego okulary. Wyrąbał się po pięciu krokach, bo nie zauważył niskiego płotka i z tego powodu już nigdy więcej ich nie tknąłem.
- Nie zauważyłam - odpowiedziała szybko dziewczyna, a ja uniosłem brew, czego nie widziała bo akurat odwróciła się by patrzeć na to gdzie idzie.
- Czyli masz małą wadę? - kontynuowałem. Głównie dla podtrzymania konwersacji, ale też z ciekawości.
Pokiwała głową i dalej szliśmy w ciszy.
Rozdzieliliśmy się dopiero przy wejściu do akademików, gdyż ona zmierzała do damskich, a ja do męskich.
- Do zobaczenia - z uśmiechem uniosłem rękę na pożegnanie, zanim poszedłem do siebie żeby zostawić torbę itd, po czym ruszyłem w stronę, gdzie mogłem znaleźć pokój Xaviera.
Martyna? Masz jakiś pomysł na kolejne spotkanie >.>?
- Czemu nie założyłaś ich od razu..? To chyba trochę niebezpieczne..?
Pamiętam jak raz zwinąłem Xavierowi jego okulary. Wyrąbał się po pięciu krokach, bo nie zauważył niskiego płotka i z tego powodu już nigdy więcej ich nie tknąłem.
- Nie zauważyłam - odpowiedziała szybko dziewczyna, a ja uniosłem brew, czego nie widziała bo akurat odwróciła się by patrzeć na to gdzie idzie.
- Czyli masz małą wadę? - kontynuowałem. Głównie dla podtrzymania konwersacji, ale też z ciekawości.
Pokiwała głową i dalej szliśmy w ciszy.
Rozdzieliliśmy się dopiero przy wejściu do akademików, gdyż ona zmierzała do damskich, a ja do męskich.
- Do zobaczenia - z uśmiechem uniosłem rękę na pożegnanie, zanim poszedłem do siebie żeby zostawić torbę itd, po czym ruszyłem w stronę, gdzie mogłem znaleźć pokój Xaviera.
Martyna? Masz jakiś pomysł na kolejne spotkanie >.>?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz