Siedziałem tam jeszcze jakiś czas, popijając kawę i zamawiając ciągle ciasto.
W końcu musiałem jednak iść, już i tak musiałem wyglądać dziwnie...
Poprosiłem o rachunek. Niestety już nie przyszedł ten śliczny..
Poszedłem do domu.
Gdy dotarłem do domu, rzuciłem się na materaz. Nie było zbyt wygodnie, ale na zakupy mogłem iść dopiero w weekend. Trzeba będzie na razie tu kimać...
Nie wiedząc nawet kiedy, zasnąłem
Obudziłem się wieczorem, bo burczało mi w brzuchu. No tak, najadłem się ciasta, ale znowu byłem głodny. Eh.
Chyba miałem coś jeszcze w lodówce, zobaczmy....
Hm. Cebula. I ketchup.
Serio, mamo?
Szykuje się wyjście do sklepu. Jajka i parówki... Okey.
Założyłem buty i ruszyłem do drzwi. Wyszedłem i zamknąłem je ze sobą, a gdy się odwróciłem...
- O! To ty! - zawołałem wesoło, widząc tego ślicznego kelnera. Uśmiechnąłem się szeroko
< Ai? Daj mu pożyczyć jajka i parówkę... Z lodówki, oczywiście >…> >
W końcu musiałem jednak iść, już i tak musiałem wyglądać dziwnie...
Poprosiłem o rachunek. Niestety już nie przyszedł ten śliczny..
Poszedłem do domu.
Gdy dotarłem do domu, rzuciłem się na materaz. Nie było zbyt wygodnie, ale na zakupy mogłem iść dopiero w weekend. Trzeba będzie na razie tu kimać...
Nie wiedząc nawet kiedy, zasnąłem
Obudziłem się wieczorem, bo burczało mi w brzuchu. No tak, najadłem się ciasta, ale znowu byłem głodny. Eh.
Chyba miałem coś jeszcze w lodówce, zobaczmy....
Hm. Cebula. I ketchup.
Serio, mamo?
Szykuje się wyjście do sklepu. Jajka i parówki... Okey.
Założyłem buty i ruszyłem do drzwi. Wyszedłem i zamknąłem je ze sobą, a gdy się odwróciłem...
- O! To ty! - zawołałem wesoło, widząc tego ślicznego kelnera. Uśmiechnąłem się szeroko
< Ai? Daj mu pożyczyć jajka i parówkę... Z lodówki, oczywiście >…> >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz