Że też poszedłem z nim na te zakupy. Przez to, że przez całą drogę do sklepu trzymał mnie pod ramię, byłem cały czerwony. A potem co? Zaciągnął mnie do siebie. Nie wiedziałem co on do końca kombinuje. Usadził mnie na jednym z dwóch foteli, a ja zapadłem się w czerwonej wyściółce. Zaczął się śmiać, a ja zalałem się jeszcze większym rumieńcem. Był… Uroczy. Pomógł mi się jednak normalnie usadzić, a sam po chwili zaczął szukać w kartonie świeczek i zapałek. Przez ten czas, rozejrzałem się, no i ciężko było nie zauważyć, że jest on moim nowym sąsiadem. Kiedy postawił świeczki przede mną, schowałem głowę w ramiona.
- To poczekaj, a ja szybko coś upichcę~ Łazienka jest po prawej w korytarzu, obok kuchni... Reszta jest zawalona kartonami, niestety. Może przygnieść, więc lepiej nie idź tam. A, i mam piwo~
Chłopak zniknął w kuchni, a ja zostałem sam ze swoimi myślami. Nie wiedziałem do końca do czego on zmierza, a tak chciałem tego się dowiedzieć. Piwo? Jak ja po zaledwie dwóch zaczynam gadać głupoty… Nie chcę się ośmieszyć przed swoim sąsiadem, a potem przed resztą mieszkańców… Naprawdę, chcę tego uniknąć. Zajęło to dość długo, ale Javier przyszedł wreszcie ze spaghetti oraz piwem, a potem postawił je przede mną i na miejscu gdzie miał usiąść. Niepewnie na niego patrzyłem, mając nadzieję, że uniknę picia alkoholu i głupot, jakie mogę zrobić pod jego wpływem. Spojrzałem w oczy dla Javier’a i lekko się uśmiechnąłem.
<Javier?>
- To poczekaj, a ja szybko coś upichcę~ Łazienka jest po prawej w korytarzu, obok kuchni... Reszta jest zawalona kartonami, niestety. Może przygnieść, więc lepiej nie idź tam. A, i mam piwo~
Chłopak zniknął w kuchni, a ja zostałem sam ze swoimi myślami. Nie wiedziałem do końca do czego on zmierza, a tak chciałem tego się dowiedzieć. Piwo? Jak ja po zaledwie dwóch zaczynam gadać głupoty… Nie chcę się ośmieszyć przed swoim sąsiadem, a potem przed resztą mieszkańców… Naprawdę, chcę tego uniknąć. Zajęło to dość długo, ale Javier przyszedł wreszcie ze spaghetti oraz piwem, a potem postawił je przede mną i na miejscu gdzie miał usiąść. Niepewnie na niego patrzyłem, mając nadzieję, że uniknę picia alkoholu i głupot, jakie mogę zrobić pod jego wpływem. Spojrzałem w oczy dla Javier’a i lekko się uśmiechnąłem.
<Javier?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz