czwartek, 27 lipca 2017

Od Sayuri CD Nicolay’a

Gdy nadeszło popołudnie, udało nam się wreszcie opuścić park. Czas obiadu, więc postanowiliśmy wybrać się do parku. Jednak przed tym wybraliśmy się do akademika, aby się umyć i przebrać w czyste ubrania. Następnie wybraliśmy się do niedrogiej małej restauracji. Tam, czekając na nasze posiłki, rozmawialiśmy. Zaproponowałam dla Nicolaya, abyśmy dzisiaj ponownie wybrali się nad jezioro. Strasznie mi się podobało i było to bardzo magiczne miejsce. Ucieszyłam się, gdy ciemnowłosy się zgodził ze mną iść. Jeszcze chwilę pobyliśmy w restauracji, popijając kawę, a potem ruszyliśmy ponownie w stronę parku. Byłam zadowolona, że ten jeden dzień spędzę razem z chłopakiem. Cały dzień, który możemy poświęcić sobie nawzajem. Kiedy tylko oddaliliśmy się kawałek od restauracji, złapałam Nicolay’a za dłoń i zaczęliśmy kroczyć ku bramie parku, w którym byliśmy wczoraj i w sumie dzisiaj. Spokojnie sobie szliśmy ścieżkami, bez większego pośpiechu. Po co mamy się spieszyć! Uśmiechałam się z lekkim rumieńcem na twarzy, który za nic nie chciał zniknąć z mojej twarzy. Spojrzałam na ciemnowłosego.
-To jak? Idziemy od razu tam do magicznej krainy, czy może wpierw pospacerujemy tutaj po ścieżkach? Chyba, że masz jakiś inny pomysł.
Powiedziałam do niego i stanęłam naprzeciwko. Położyłam dłonie na jego ramionach, bawiąc się opadającymi na jego twarz kosmykami. Moje oczka nie mogły się oderwać od jego wzroku. Wcześniej jego spojrzenie było zimne, a teraz? Jest ciepłe i tak miłe… A on nie chciał robić mi krzywdy i nie chciał być ze mną. Głuptasek. Nie dałabym się tak łatwo nigdy. Zawsze, obdarzałabym go tym samym uczuciem… Miłością.
<Nicoo? ^^>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Theme by Bełt