Tłum, ciężki oddech, dudniące serce i ich wzrok przeszywający mnie na
wskroś. Może jedynie wydaje mi się, że na mnie patrzą? Przechadzałam się
powoli korytarzem, obserwując dokładnie otoczenie. Tyle nowych osób,
jak na mnie zareagują? Czy mnie zaakceptują? Mam nadzieję, że nie stanę
się obrazem kpin i zabawką szkolnych dręczycieli. Na samą myśl o tym,
czułam jakby coś wwiercało mi się brzuch.
- Myśl pozytywnie.. – starałam się dodać sobie po cichu otuchy – Tutejsi uczniowie na pewno są milsi niż w poprzedniej szkole.
Na mojej twarzy pojawił się delikatny, wymuszony uśmiech. Starałam się
trzymać fason i nie okazywać niepewności. Dam radę, przetrwam. Momentami
myślałam, że bicie mojego serca słyszalne jest na kilometr. Bez
wątpienia wyczuwają mój strach. Zaraz.. czy ja zaczynam myśleć o nich
jak o demonach bez cienia litości? Daj spokój Kiyoko. Wzięłam głęboki
oddech i przyspieszyłam kroku. Hałas rozchodzący się po szkolnym
korytarzu, począł rozpraszać moje myśli. Przykryłam uszy słuchawkami i
włączyłam jedną z moich ulubionych piosenek.
Dźwięk ukochanej melodii, koił moje lęki. Wsłuchiwałam się w jej słowa.
Wydawały mi się wyśpiewywane ze szczerością jakiej rzadko doświadczam w
życiu. Przechadzając się, ze słuchawkami po szkole natknęłam się na
drzwi z napisem: Sala muzyczna. Moje oczy zabłysły. Złapałam ostrożnie
za klamkę i otworzyłam salę. Wędrowałam wzrokiem po instrumentach.
Podeszłam do fortepianu i położyłam palec na jednym z klawiszy, który
pod wpływem nacisku wydał delikatny odgłos. Usiadłam na krzesełku i
poczęłam błądzić dłońmi po klawiszach wyszukując odpowiednich dźwięków.
Uśmiechnęłam się delikatnie ale tym razem szczerze. Odwróciłam się od
fortepianu, szukając innych instrumentów. Mój wzrok spoczął na
skrzypcach. Uniosłam je do brody i poczęłam na nich grać. Chociaż nie
grałam na skrzypcach od bardzo dawna, musiałam przyznać, że nie wyszłam
jeszcze z wprawy. Refleksyjna melodia niosła się po pomieszczeniu. W tej
chwili nie obchodziło mnie nic. Liczyłam się tylko ja i muzyka płynące
ze strun skrzypiec. Z transu wyrwał mnie dzwonek informujący o końcu
przerwy. Zaprzestałam grać i odłożyłam instrument obiecując sobie, że
ponownie tu zawitam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz