- Auć to zabolało - powiedziałem - Od razu tak od konusów wyzywać?
- Sam się o to prosiłeś - mruknęła dziewczyna nie zmieniając pozycji
- Do czego to doszło, że będąc miłym w tych czasach, spotyka mnie tyle nieprzyjemności - uśmiechnąłem się sam do siebie
- Nikt Cię nie prosił, o to.
- Najmocniej przepraszam - przewróciłem oczami - Ale savoir vivre wymaga ode mnie powitania nowego ucznia. A tym bardziej takiego ucznia.
- Takiego? - dziewczyna lekko zmieniła ton - co masz na myśli mówiąc takiego?
- Takiego, który całuje wiatrak - zaśmiałem się
- Och zamknij się kurduplu
- A ta znowu od kurdupli...
- Dlaczego, sobie po prostu nie pójdziesz? - warknęła
- Mam kilka powodów, po pierwsze powitanie Ciebie jak należy, po drugie ciekawość kimże jest dama całująca wiatrak, po trzecie przytrzasnęłaś mi stopę na tyle skutecznie, że zaraz mi odpadnie.
- I bardzo dobrze - mruknęła, ale lekko odsunęła bagaż i udało mi się wysfobodzić stopę.
- Co za ulga - westchnąłem - To co? Do której klasy chodzisz?
- Już mówiłam nie twój interes - stanęła ze skrzyżowanymi ramionami
- To może chociaż się przedstawisz... - uśmiechnąłem się
- Astrid
- Miło mi Cię poznać Astrid - podałem jej rękę
- A mi nie miło, idź sobie.
Opuściłem dłoń i uśmiechnąłem się pod nosem. Heh uparte dziewczę. Ona jeszcze nie wie, że trafiła na prawdziwego uparciucha.
- To może zapytam inaczej - powiedziałem - Jak Ci się tutaj podoba?
- Jest dennie - powiedziała krótko
- Yhym - świetnie... niezadowolona damulka - a dlaczego jest dennie?
- Mam beznadziejny pokój, ludzie są okropni, a zwłaszcza ty kurduplu i nie można spożywać tutaj alkoholu - pokiwała głową
- Z tym ostatnim to się zgodzę - uśmiechnąłem się - Też mi się to nie podoba, ale jakoś sbie radzimy. Co jakiś czas zdarza się mała posiadówka, albo impreza... trzeba tylko umieć się hmmm ,,zachować''. A tak to nie jest najgorzej, co do pokoju to Ci nie pomogę, każdy ma swój gust, ale ludzie nie są wcale tacy źli. Ile osób już poznałaś?
- Wystarczająco dużo, żeby tak stwierdzić.
- To znaczy? - drążyłem
- Ciebie - warknęła
- Oooo to naprawdę dużo - zaśmiałem się - W twojej klasie na pewno są fantastyczne osoby, moja klasa B jest tego idealnym przykładem.
- Pierwsza B? - spytała szybko
- Druga - uśmiechnąłem się - Czyli chodzisz do pierwszej B?
<Astrid?>
- Sam się o to prosiłeś - mruknęła dziewczyna nie zmieniając pozycji
- Do czego to doszło, że będąc miłym w tych czasach, spotyka mnie tyle nieprzyjemności - uśmiechnąłem się sam do siebie
- Nikt Cię nie prosił, o to.
- Najmocniej przepraszam - przewróciłem oczami - Ale savoir vivre wymaga ode mnie powitania nowego ucznia. A tym bardziej takiego ucznia.
- Takiego? - dziewczyna lekko zmieniła ton - co masz na myśli mówiąc takiego?
- Takiego, który całuje wiatrak - zaśmiałem się
- Och zamknij się kurduplu
- A ta znowu od kurdupli...
- Dlaczego, sobie po prostu nie pójdziesz? - warknęła
- Mam kilka powodów, po pierwsze powitanie Ciebie jak należy, po drugie ciekawość kimże jest dama całująca wiatrak, po trzecie przytrzasnęłaś mi stopę na tyle skutecznie, że zaraz mi odpadnie.
- I bardzo dobrze - mruknęła, ale lekko odsunęła bagaż i udało mi się wysfobodzić stopę.
- Co za ulga - westchnąłem - To co? Do której klasy chodzisz?
- Już mówiłam nie twój interes - stanęła ze skrzyżowanymi ramionami
- To może chociaż się przedstawisz... - uśmiechnąłem się
- Astrid
- Miło mi Cię poznać Astrid - podałem jej rękę
- A mi nie miło, idź sobie.
Opuściłem dłoń i uśmiechnąłem się pod nosem. Heh uparte dziewczę. Ona jeszcze nie wie, że trafiła na prawdziwego uparciucha.
- To może zapytam inaczej - powiedziałem - Jak Ci się tutaj podoba?
- Jest dennie - powiedziała krótko
- Yhym - świetnie... niezadowolona damulka - a dlaczego jest dennie?
- Mam beznadziejny pokój, ludzie są okropni, a zwłaszcza ty kurduplu i nie można spożywać tutaj alkoholu - pokiwała głową
- Z tym ostatnim to się zgodzę - uśmiechnąłem się - Też mi się to nie podoba, ale jakoś sbie radzimy. Co jakiś czas zdarza się mała posiadówka, albo impreza... trzeba tylko umieć się hmmm ,,zachować''. A tak to nie jest najgorzej, co do pokoju to Ci nie pomogę, każdy ma swój gust, ale ludzie nie są wcale tacy źli. Ile osób już poznałaś?
- Wystarczająco dużo, żeby tak stwierdzić.
- To znaczy? - drążyłem
- Ciebie - warknęła
- Oooo to naprawdę dużo - zaśmiałem się - W twojej klasie na pewno są fantastyczne osoby, moja klasa B jest tego idealnym przykładem.
- Pierwsza B? - spytała szybko
- Druga - uśmiechnąłem się - Czyli chodzisz do pierwszej B?
<Astrid?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz