Kiedy chłopak do mnie podszedł, uśmiechnęłam się. Stanęłam na palcach i
ucałowałam jego policzek. Od teraz, jest to moja ulubiona czynność. Mam
go wreszcie przy sobie. Nadal się uśmiechałam. Położyłam dłonie z
książką przed sobą na dole mojej sukienki.
-Witaj ponownie, mój chłopaku.
Powiedziałam z dalszym uśmiechem. Ciemnowłosy zapytał mnie o książkę.
Odpowiedziałam mu, że to taka losowa z półki i że mnie zaciekawiła.
Chwyciłam jego dłoń i poszłam do kącika czytelniczego. Tam usiadłam z
uśmiechem. Jak mogłam przestać się cieszyć? Nie wiedziałam, ale z resztą
nie chciałam powstrzymywać mojego szczęścia.
-A gdzie miejsce dla mnie?
Nagle zapytał mnie, a ja zaczęłam się rozglądać, bo prawdę mówiąc, było
tyle miejsca obok. Podszedł do mnie, kawałek odsunął i usiadł za mną,
zaczerwieniłam się. Poczułam, jak spinał moje włosy w warkocz, na co
cicho zachichotałam. Było to miłe uczucie.
-Sonia.
-Tak? Wiesz, przyjemnie jak mi tak robisz.
Powiedziałam, nadal nie odrywając wzroku od książki. Było mi tak miło…
Czułam to ciepło, które dawało mi tyle szczęścia. Mogłabym ciągle
siedzieć tak, wtulona w Nico. Mój puls lekko przyśpieszył, a policzki
nadal zalewał lekki rumieniec.
-Dlaczego chciałaś zaprzyjaźnić się akurat ze mną?
Wyprostowałam się lekko i westchnęłam. Odwróciłam się do niego przodem i
położyłam dłonie, na jego karku. Lekko się zarumieniłam i cmoknęłam go
szybko w usta. Spojrzałam prosto w jego chłodne oczy. Śliczne…
-Wydawałeś mi się taki miły i nie przeszkadzał mi twój charakter… Z
resztą, wyszło tak, że potem spędziłam z tobą więcej czasu no i… Potem
wiesz…
Powiedziałam i położyłam głowę na jego ramieniu. Nadal trzymałam dłonie
na karku chłopaka. Tak ciepło i miło… Nie chcę ich opuszczać. Nawet z
powodu dzwonka, który może zadzwonić w każdej chwili. Nie chcę iść…
Nigdy…
Chłopak mnie przytulił, a ja lekko zaskoczona po chwili odwzajemniłam uścisk. Kocham go… Tak się cieszę, że jest przy mnie.
<Nico? ^^>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz