Każda odpowiedź chłopaka, wydawała się mi bardzo ciekawa. Cóż… Warto
wiedzieć cokolwiek o swoim przyjacielu… Słuchałam uważnie wypowiedzi
chłopaka o podróżach i o świecie. Miał taki ciekawy punkt widzenia.
Oparłam głowę o swoją dłoń. Chwilę tego nie zauważałam, ale po chwili
złączyłam spojrzenie z ciemnowłosym. Wreszcie w tym chłodzie jego oczu,
ujrzałam coś, co wywołało u mnie lekki rumieniec. Nagle tak sama z
siebie zaczęłam się do niego zbliżać, a on do mnie. Wszystko popsuło
się, gdy nagle poczułam coś zimnego, co zmroziło mnie od stóp do głów.
Miałam napój na włosach, na twarzy i na całej górze mojej sukienki. Co
za pech…
-Aaaa! Zimno!
Pisnęłam, a kelnerka mnie przeprosiła i zaczęła czyścić moje ubrania.
Kiedy zauważyłam spojrzenia innych na sobie, schowałam twarz w dłonie i
uciekłam do łazienki. Tam, po moich policzkach popłynęły łzy, które po
chwili zmieszały się z napojem. Zaczęłam szukać chusteczek w mojej
torbie i poczęłam wycierać swoją twarz, włosy i całą górę sukienki. Było
mi tak zimno… Usłyszałam pukanie i głos Nico. Z płaczem spojrzałam w
lusterko, a po chwili ze spuszczoną głową otworzyłam drzwi. Złapałam go
za nadgarstek i wciągnęłam do łazienki, zamykając drzwi. Parę klientów
spojrzało na całe zajście przy wejściu, ale wzruszyli ramionami i
wrócili do swoich poprzednich zajęć. Ja za to ponownie podeszłam do
lustra i załamana wycierałam swoje przemoczone włosy. Cała się trzęsłam z
zimna… Głupia kelnerka… Przez nią wyglądałam jak mokry pies i niewiele
mi brakowało do Miss Mokrego Podkoszulka. Uniosłam wreszcie głowę i ze
łzami w oczach patrzyłam w swoje odbicie.
-Czemu ja zawsze muszę mieć takiego pecha…
Powiedziałam cicho, nadal wycierając włosy. Że też ja zawsze muszę
ściągać na siebie takie nieszczęście… Cała nadal drżałam z zimna, a moje
oczy były pełne łez, które po chwili popłynęły po moich policzkach…
<Nico? ^^>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz