Otworzyłam drzwi od pokoju, ciągnąc do środka Nathaniela, który już miał
zamiar ode mnie odejść. O nie! Nie ma tak dobrze! Kątem oka zobaczyłam,
jak Kazu podnosi się z pościeli mojego łóżka, zeskakuje z niego i
drepcze w moją stronę. Zaraz jednak przeszedł za blondyna, pchając go od
tyłu w moją stronę. Kochany piesek! Nawet on jest po mojej stronie. Gdy
już cała nasza trójka znalazła się w pokoju, pudel grzecznie zamknął
drzwi, a ja klepnęłam sobie na łóżku, zachęcając chłopaka do zajęcia
miejsca obok mnie. Ciężko westchnął, patrząc na mnie trochę… dziwnym
wzrokiem. Ja się tylko szeroko uśmiechałam, machając nogami w przód i w
tył, choć uderzyłam nimi głównie o drewniane łóżko.
- To po co mnie tu zaciągnęłaś? - spytał jasnooki. Zaśmiałam się,
przywołując do siebie samca. Grzecznie do mnie podreptał, opierając się
przednimi łapkami o moje nogi. Pewnie zaraz mnie podrapie pazurami, ale
to nieważne.
- Mam ochotę obejrzeć Shreka – wyznałam, zaraz wstając z materaca i
kierując się w stronę biurka, gdzie trzymałam różne rzeczy, jednak w
szczególności laptopa.
- Shreka? Tę bajkę o zielonym ogrze? - zapytał z wyraźną ciekawością w głosie. Skinęłam potwierdzająco głową.
- Mam straszną ochotę to obejrzeć, wieesz? A piosenki z niego są
zarąbiste – wyznałam, chwytając w dłonie różowego laptopa i idąc z nim w
stronę łóżka. Położyłam go na kołdrze, wdrapując się na materac pod
ścianę. Wlazłam pod nią i ustawiłam urządzenie trochę dalej od naszej
dwójki. Poklikałam w nim trochę, w końcu znajdując pierwszą część filmu i
włączyłam go, czekając, aż odtwarzacz go załaduje.
- Natku, po twojej lewej jest stolik nocny, a w szufladzie znajdziesz
żelki. Podasz mi paczkę? - zagadałam do Nathaniela. Ten spojrzał na mnie
znowu tym samym dziwnym wzrokiem.
- „Natku”? - spytał. Zaśmiałam się.
- Natka pietruszki – wystawiłam mu tym razem język. - No weź żelki mi
daj – poprosiłam go. Zaraz już miałam owocowe Akuku obok siebie, a Shrek
właśnie się zaczynał.
- Lubisz Shreka? - zapytałam blondyna. Ciekawe, czy tak jak mnie urzekły
go te piosenki. Uwielbiam je. Mam je nawet w telefonie, a na dzwonek
ustawiłam sobie „I’m A Believer”.
Nathaniel?
*śpiewa/wyje(niepotrzebne skreślić)* I’m a beleeeeevieeeer
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz